Hej, bardzo wysoki poziom prac i ich ilość wskazują, że było to bardzo udane compo. Dodatkowe punkty dostaje ode mnie Schizo - dowcipna i klimatyczna scena wykonana tradycyjną techniką natychmiast przenosi w czasie do tamtych lat.
Jeśli chodzi o pozostałe prace, to chciałbym się skupić na 1 i 3cim miejscu. Fajnie, że twórcy podzielili się detalami swojego procesu, jeśli chodzi pikselowanie jest to perfekcyjna robota, natomiast prócz dobrego pikselowania które jest wisienką na torcie, trzeba wspomnieć trochę o tym co leży pod spodem czyli fundamentach.
W pracy Slayera w tle jest wzystko co potrzeba, perspektywa powietrzna, delikatnie rozdzielone plany, gra światłem na krawędziach itd. To, co jednak momentalnie przykuwa uwagę i psuje odbiór całości to postać i koń na pierwszym planie. Od pierwszej sekundy ma się wrażenie, że "coś tu jest nie tak" i długo się zastanawiałem, co dokładnie. Pierwsze co przeszkadza, to relatywna sztywność tych żywych przecież obiektów. Po drugie nie mam pojęcia, co tam się dzieje z perspektywą. Trudno znaleźć dokładne referencje, dlatego proszę traktować te wnioski jako przybliżone.
Po pierwze, zwróćmy uwagę na sylwetkę kona w profilu. Jak widać, pomiędzy miejscem gdzie się siedzi a początkiem szyi nie ma głębokiej doliny. Natomiast gdybym miał narysować profil konia Slayera, wyglądałby on mniej więcej tak, jak ten na dole:
Kowboj siedzi na wysokiej górce, która spada ostro w dół, i tam gdzieś w dole wyrasta z niej malutka głowa. Głowa i szyja wydają się nieco za krótkie, tym bardziej że skrót perspektywiczny który mógłby wynikać ze skręcenia głowy z szyją w lewo jest wykluczony przez kierunek wskazywany przez uszy. Zad jest nieco za mały w pionie i za wysoko kończy się jego dolna część.
Z samą postacią też coś jest nie tak, noga idzie za bardzo od razu w dół (ni to w dół, ni to w przód?), a brak światła w tamtym rejonie i zdecydowanego wyjaśnienia co się dzieje w przestrzeni nie ułatwia zrozumienia sytuacji. Postać jest zwrócona niezgodnie z kierunkiem konia, przy czym rozumiem, że może się obracać niezależnie, ale przez to ma się wrażenie, że patrzy nie w mocny punkt kompozycji jakim jest Słońce, tylko lekko na lewo od niego.
W każdym razie piję do tego, że całość rejonu jeździec-koń jest niepokojąca w odbiorze z powodów anatomiczno-perspektywicznych. Może miałeś jakąś referencję robioną dziwnym obiektywem, albo na przykład na niej koń zjeżdżał ze zbocza w dół, a ty tu go dałeś na płaskim, stąd ten zad jest tak wysoko i się to wrażeniowo rozjechało? Nie potrafię zgadnąć.
Natomiast co do pracy Joka mam takie zastrzeżenie, że za bardzo przypomina poprzednie jego dzieła. Znowu mamy twarz w typie indianko-azjatko-mulatki podaną na wprost, z tym, że w Atlantis światło wydaje mi się ciekawsze. Poza tym całkiem możliwe, że tu chciałeś pokazać twarz nie 100% na wprost, tylko minimalnie obróconą (nie wiem, wypowiedz się jaki był Twój cel), stąd usta poszły trochę w prawo, fulcrum się lekko rozjechało, broda jest asymetryczna (czemu jest w niej wklęsłość po prawej a po lewej wypukłość?). Jeśli tak było, to ten obrót jest zbyt mały żeby był istotny dla niewprawnego oka, ale wystarczający, żeby lekko rozjechać niektóre elementy. Natomiast doceniam bardzo fajne światło we włosach i odważne, kontrastowe tło.