Tytuł ten stanowi kontynuację jednej z lepszych amigowych bijatyk, która wyszła spod ręki programistów z firmy Team17. Część pierwsza zbierała różne opinie, począwszy od tych skrajnie złych, wśród których narzekano głównie na wysoki stopień trudności i kiepską animację, a skończywszy na bardzo dobrych, w których doceniano wysoką grywalność jak i tzw. "efekty specjalne". Autorzy tworząc sequel (choć raczej użyłbym tutaj frazy "nowa wersja oryginału", gdyby nie Body Blows Enhanced (AGA)) starali się wziąć to wszystko pod uwagę.
"Body Blows Galactic", od strony samego pomysłu, niewiele różni się od poprzedniczki. Bijatyka jak każda. Gracz wcielając się w postać wybranego zawodnika, musi stawić czoła dwunastu innym. W tym miejscu już zaznaczają się jednak różnice, które w moim osobistym mniemaniu sprawiają, że tytuł nieco traci. Na początek wybór jednej z dwunastu postaci, a więc mamy pełną gamę możliwości. Z jednej strony to dobrze, bo każdy znajdzie coś dla siebie, a wiadomo, że im wybór większy, tym i szanse na znalezienie czegoś w naszym guście wzrastają. Z drugiej jednak strony, bardziej do mnie przemawia opcja z części pierwszej (w zasadzie to nie powtórzona jak dotąd w wielu innych tytułach), gdzie gracz miał do wyboru tylko cztery postaci, a dopiero tryb rozgrywki wieloosobowej pozwalał na wybór innych. Wydaje mi się, że Team 17 zdecydowało się na ten zabieg (kontynuowany zresztą także w wersji Body Blows Enhanced (AGA) i "Ultimate Body Blows") z powodu głosów wielu graczy, którzy narzekali, że nie mogą zagrać w trybie jednoosobowym swoją ulubioną postacią z trybu wieloosobowego. Jest to na pewno problem, ale sądzę, że można było pogodzić jednych jak i drugich wprowadzając na przykład funkcję odkrycia postaci (udostępnienia jej do wyboru) po jej pokonaniu na najwyższym poziomie trudności lub po pomyślnym ukończeniu gry. Poza tym pierwotne rozwiązanie wykluczało możliwość pojedynku z własnym sobowtórem, co sugeruje znacznie większy realizm. Osobiście jestem zdania, że walki z tą samą postacią nie powinny mieć miejsca w bijatykach.
Fabuła "Body Blows Galactic" jest taka, że turniej na najlepszego zawodnika przeobraża się z bardzo ziemskiego widowiska (znanego z części pierwszej), w intergalaktyczne show, gdzie każdy zawodnik walczy na swojej ojczystej planecie i rzadziej przypomina on człowieka. Każdą z sześciu planet reprezentuje dwóch wojowników, których styl i sposób walki jest różny i w sumie niepodobny do niczego, co może być znane Ziemianom. Postaci mają swoje słabe i mocne strony, co sprawia, że granie za każdym razem innym wojownikiem stawia przed nami nowe wyzwanie. Kto inny może stać się najtrudniejszą przeszkodą lub będzie wymagać zastosowania innej techniki walki. Niektórzy mogą jednak odczuć lekki brak klimatu "widowiska", które towarzyszyło części pierwszej. Czuć tam było tę rywalizację między walczącymi, a dzięki ich ludzkim cechom można było się z nimi utożsamiać. Tutaj trzeba lekko zmienić kierunek pojmowania realizmu, gdyż stawiamy czoło robotom i różnym monstrom, które niekoniecznie mogą się wydać właściwe do identyfikowania się z nimi. No ale podtytuł gry po części to usprawiedliwia.
Sterowanie w grze pozostało bez zmian, co należy zaliczyć na plus. Zaadaptowany w "Body Blows" mechanizm jest intuicyjny i nie wymaga karkołomnych, niebezpiecznych dla wytrzymałości joysticka ruchów. Autorzy jak widać zostawili to, co było najlepsze i postanowili tego nie zmieniać.
Podobnie jak i w poprzedniej części możemy dowolnie określić czas trwania rundy, ich ilość, ale i także pojawiło się kilka nowych elementów z powodzeniem stosowanych w kolejnych odsłonach gry. Pierwszym z nich jest możliwość wyboru jednego z trzech poziomów trudności, a kolejnym funkcja "Mercy" (litość - choć trochę niefortunnie nazwana). Gdy włączona, po trzech upadkach postać musi chwilę odpocząć. Każda z nich odpoczywa w innej pozycji oraz przez inny okres czasu. Nie może się ruszyć, lecz pozostaje wrażliwa na ciosy. Przeciwnik może wtedy wyparować jakiś cios lub dać szansę (okazać litość) i poczekać, aż odpocznie. Zmianie poddano także sposób prezentacji paska energii oraz naładowania ciosu specjalnego, którego czas przygotowania wzrasta wraz z częstotliwością jego wykonywania. Rozgrywkę można toczyć w pojedynkę lub w kilka osób (do ośmiu) z możliwością rozegrania turnieju.
Graficznie "Body Blows Galactic" przedstawia się lepiej od swojego poprzednika. Postaci oraz scenerie są znacznie bardziej kolorowe oraz lepiej animowane. Autorzy postanowili wykorzystać także kilka programistycznych sztuczek, takich jak lustrzane odbicie postaci w tafli wody, czy też animowane nieba (robione chyba na copperze). Równolegle wydana wersja dla chipsetu AGA charakteryzuje się znacznie bogatszymi tłami, które posiadają dodatkowy plan przed walczącymi, niemniej ta wersja gry jest trochę wolniejsza. Muzycznie jest podobnie: żywy, nieco zremiksowany utwór tytułowy, osobne tematy dla każdej scenerii. Każda z postaci posiada swój własny zestaw okrzyków i odzywek, zarówno w trakcie walki jak i po zwycięstwie. Zrezygnowano jednak ze słownej zapowiedzi walk, czego osobiście mi brakuje. Sądzę, że trzynaście dodatkowych sampli dałoby się spokojnie do gry wepchnąć.
"Body Blows Galactic", pomimo że jest dobrą bijatyką, wypada trochę bledziej w porównaniu z pierwszą częścią. Największy minus to jej prostota. Grę można skończyć na najwyższym poziomie trudności i nawet się przy tym nie spocić... W "Body Blows" wyzwaniem był Kossak, Yitu i Max (w wersji "Enhanced" co prawda wszystko spadło na barki Maxa, choć to i tak zawsze coś). W tym przypadku nie ma tego elementu. Dostępne postaci także nieco rozczarowują. Tych, którymi warto zagrać jest naprawdę niewiele, a to z kolei sprawia, że czas istnienia gry w pamięci czy częstości jej uruchamiania znacznie się skraca. Rozgrywka pozbawiona jest wspomnianego już klimatu "widowiska". "Body Blows Galactic" to taki zwykły turniej, w którym gracz musi wygrać i raczej to zrobi bez większego kłopotu. Gra się w zasadzie tylko po to, aby uzyskać jak najwyższy wynik punktowy. Nie czuje się potrzeby pokonania zła, a walczy się jedynie o miano "najlepszego fightera galaktyki". Jednym może to wystarczyć, lecz dla innych może być za mało...
Naszą ojczystą planetę reprezentują Danny i Junior, czyli dobrze nam znani panowie z części pierwszej. Ich style walki i ciosy specjalne nie uległy zmianie, a jedynie postaci przeszły pewne przeobrażenia (powiedzmy lifting), aby bardziej dostosować się do walk międzygalaktycznych. Autorzy wiedzieli co robią, gdyż są one o niebo lepsze od tych z "Body Blows". W dodatku zostały wykorzystane w "Body Blows Enhanced (AGA)", która pojawiła się niedługo po "Body Blows Galactic". Danny to, można rzec, jedna z bardziej uniwersalnych postaci. Dobra na każdego, ale równie dobrze od każdego może nieźle oberwać. Operatywnie walcząc można jednak najszybciej odnieść nim sukces. Ciosy specjalne to kula ognia (trzymając fire), obrotowy kop (fire + lewo-góra), uppercut (fire + prawo-góra) i kula z powietrza (w powietrzu fire + lewo). Z Juniorem już jest nieco inaczej. Bardzo dobry w walce w zwarciu, lecz z komputerowym przeciwnikiem nie ma co na taką liczyć. Istotne w jego przypadku jest to, aby pamiętać iż z każdym zawodnikiem trzeba walczyć inaczej. Ciosy specjalne to kula ognia (trzymając fire), potrójny cios (fire + lewo-góra) oraz uppercut (fire + prawo-góra).
Miasma to planeta, a w zasadzie coś jakby pas planet lub asteroidów, z której wywodzą się Phantom oraz Puppet. Phantom to postać pozbawiona powłoki cielesnej, unosząca się nad powierzchnią. Posiada kilka ciekawych zdolności takich jak walka na wysokości unoszenia oraz przysiadania na powierzchni. Dodatkowo potrafi wtapiać się w ziemię, aby wyłonić się w innym miejscu, zazwyczaj po drugiej stronie przeciwnika. Jego głównym orężem jest niewidzialna twarz przybierająca postać fantomowej czaszki oraz coś jakby magiczna kula, którą trzyma w rękawach. Opanowanie techniki walki tą postacią wymaga sporych zdolności, gdyż jego ciosy mają niewielki zasięg, ale zadają po kilka razów. Niebezpieczna, gdy walczy nią komputer. Ciosy specjalne to atak z powietrza (trzymając fire), w którym Phantom zadaje dwa ciosy (warto o tym pamiętać, gdy blokujemy), zapadanie się pod ziemię z wyrzuceniem śmiercionośnej kulki (fire + lewo-góra). Puppet to, jak sama nazwa sugeruje, pewnego rodzaju marionetka lub pacynka, która nabyła zdolności rozłączania swych członków, a co za tym idzie, możliwość zadawania ciosów na większy dystans. Postać dosyć niebezpieczna (zwłaszcza Tekno może mieć problemy z jej pokonaniem). Ciosy specjalne to wystrzelenie rąk w kierunku przeciwnika (trzymając fire) oraz szybki wkręt w kierunku przeciwnika (fire + lewo-góra).
Feminion to świat amazonek. Bardzo przypomina Ziemię, a raczej jej południowoamerykańskie rejony. Reprezentują ją dwie panie: skąpo odziana Kai-Ti oraz wyposażona w coś na styl deskorolki Azona. Kai-Ti jest bardzo silna i szybka, a co za tym idzie niebezpieczna. Większość jej ciosów zadaje swoimi niewiarygodnie długimi nogami. Cios specjalny uzyskiwany trzymając fire jest mało skuteczny i nie polecam jego stosowania (Kai-Ti emituje z siebie trzy kule psioniczne poruszające się w dosyć chaotyczny sposób i to w dodatku wokół ich właścicielki). Ciekawiej przedstawia się potrójny kop (fire + lewo-góra) oraz wykup z przyklęku (fire + lewo-dół). Azona to w przeciwieństwie do Kai-Ti dosyć słaba zawodniczka, praktycznie najsłabsza w całej grze. Porusza się na czymś w rodzaju deskorolki i to przy jej pomocy zadaje większość ciosów. Cios specjalny (trzymając fire) to wyrzucenie w powietrze, na daleki dystans, deskorolki. Nie polecam grać tą zawodniczką, a pokonanie jej nie powinno stanowić problemu.
Gellorn-5 to świat prehistoryczny. Przypomina ziemski okres Kredy lub Jury, gdy po Ziemi stąpały dinozaury. No i właśnie takie postaci stamtąd pochodzą. Pierwszym jest Dino - dinozaur z woźnicą. Zwierzę to jest dosyć niebezpieczne. Kłapie zębami oraz jako cios specjalny (trzymając fire) służy mu wyrzucenie przed siebie swojego pana. Jako unik potrafi prawie położyć się na ziemi. Drugi stwór do Dragon. Postać bardzo silna i wytrzymała, choć dosyć powolna i trudna w sterowaniu. Ciosem specjalnym (trzymając fire) jest potrójny skok w kierunku postaci. Dodatkowo potrafi chwytać przeciwnika i gryźć. Bardzo niebezpieczny.
Eclipse to świat lodu i ognia. Powszechnie wiadomo, że przeciwności się przyciągają, więc tutaj nie mogło być inaczej. Inferno rządzi ognistą częścią planety. Bardzo niebezpieczna postać, zwłaszcza gdy jego poczynaniami kieruje komputer. Jeżeli chcesz szybko zwyciężyć w grze, ta postać się do tego doskonale nadaje. Jest świetnie animowany sprawiając wrażenie iż cały czas płonie. Ciosem specjalnym (trzymając fire) jest płomienny wir, w który przeistacza się to indywiduum. Dodatkowo potrafi swe ręce przeobrazić w coś na wzór młota. Lodową częścią planety rządzi Warra. Posiada efektowny styl walki. Jego ciosem specjalnym (trzymając fire) jest zamrażanie przeciwnika dające mu czas na zbliżenie się i zadanie ciosu. Ponadto posiada obrotowy wykop, który jest efektowny, lecz mało skuteczny z uwagi na niewielki zasięg działania (tak jak i większość innych jego ciosów). Warra jest wraz z Azoną jedną ze słabszych postaci, którą bardzo prosto pokonać, a walcząc można szybko polec. Trening w jego opanowaniu może jednak przynieść wymierne rezultaty.
Ostatnia planeta to Titanica - świat laserów, statków kosmicznych i robotów. Technika poszła tu bardzo do przodu o czym świadczyć mogą jej dwaj przedstawiciele. Lazer to bardzo szybki zawodnik z jednak dosyć kiepskim, mało skutecznym repertuarem ciosów (trafiają raczej tam, gdzie nie ma obiektu przeciwnika). Jako cios specjalny (trzymając fire) potrafi generować trójkątny pocisk laserowy. Posiada także możliwość szybkiego wymachiwania rękami oraz kopniak o dużym zasięgu. Walcząc przeciwko niemu należy wystrzegać się skoków na niego. Drugim reprezentantem Titanici jest Tekno. To robot, który jak na takich przystało posiada pełną gamę istnie mechaniczych możliwości. Atakuje wirującą pięścią i nogą, które są dosyć niebezpiecznymi ciosami. Poza tym potrafi specjalnymi wysięgnikami chwytać i przyciągać postać przeciwnika w swoim kierunku. Jego wadą jest spora powolność, niska (wbrew podejrzeniom) wytrzymałość oraz słaby cios specjalny (trzymając fire) - podskok i wystrzelenie pod kątem 45 stopni pocisku.
Body Blows Galactic - Team 17 1993 | ||||
95 (ECS) 100(AGA) |
2 | |||
90 | ||||
80 | http://www.team17.com | |||