23.10.2011 11:52
[#1]
Cannon Fodder 10 misja wymiękam:)
do jakiej misji udalo sie wam dojsc bo ja zaczynam wymiekac przy 10 w 4 fazie:) a tylko dlatego ze brakuje mi rekrutów w tej misji i w tej fazie zostaje mi z 10 rekrutow takze 2 , 3 proby i Game over
Ostatnia aktualizacja: 23.10.2011 11:58:15 przez Blendor
Ostatnia aktualizacja: 23.10.2011 11:58:15 przez Blendor
08.11.2011 23:25
[#5]
Re: Cannon Fodder 10 misja wymiękam:)
@Blendor, post #1
Witam.
Oczywiście cała "przejdziona". Ale ciekawostka, w czasach gdy gra była na topie, założyłem się z ojcem, kto straci najmniej rekrutów. Trochę było trudno, jak tylko któryś zginął to LOAD i misja od początku. Ojciec zdołał przejść w ten sposób całą grę bez straty. Ja niestety wymiękłem na jakiejś misji z kilkoma fazami i miałem 3 zabitych. Ważne aby nie tracić ludzi, bo jak awansują do generałów 4-gwiazdkowych to lepiej się nimi gra /strzelają dalej niż przeciwnik/.
Dwójka już nie była taka prosta, jak dla mnie to kolory źle dobrane i już nie ten klimat. Ale to był mój pierwszy oryginał. To paskudne pudełko i dyskietki z naklejkami jak z giełdy w Krakowie.
Oczywiście cała "przejdziona". Ale ciekawostka, w czasach gdy gra była na topie, założyłem się z ojcem, kto straci najmniej rekrutów. Trochę było trudno, jak tylko któryś zginął to LOAD i misja od początku. Ojciec zdołał przejść w ten sposób całą grę bez straty. Ja niestety wymiękłem na jakiejś misji z kilkoma fazami i miałem 3 zabitych. Ważne aby nie tracić ludzi, bo jak awansują do generałów 4-gwiazdkowych to lepiej się nimi gra /strzelają dalej niż przeciwnik/.
Dwójka już nie była taka prosta, jak dla mnie to kolory źle dobrane i już nie ten klimat. Ale to był mój pierwszy oryginał. To paskudne pudełko i dyskietki z naklejkami jak z giełdy w Krakowie.
09.11.2011 11:54
[#6]
Re: Cannon Fodder 10 misja wymiękam:)
@Blendor, post #1
Przeszedłem jeszcze w latach 90 bez żadnych wspomagaczy :)
Do dzisiaj jednak pamiętam długi, zimowy dzień w którym z pół dnia męczyłem się z planszą z bunkrami i kolesiami z bazukami.
Kiedy się udało i moi dzielni żołnierze podnieśli ręce do góry i zaczęli podskakiwać z radości, ja również podniosłem swoje w geście triumfu i w tym momencie...
...zgasło światło...
...przeciążenie linii, bo większość mieszkańców tamtej zimy dogrzewało się elektrycznymi piecykami
Do dzisiaj jednak pamiętam długi, zimowy dzień w którym z pół dnia męczyłem się z planszą z bunkrami i kolesiami z bazukami.
Kiedy się udało i moi dzielni żołnierze podnieśli ręce do góry i zaczęli podskakiwać z radości, ja również podniosłem swoje w geście triumfu i w tym momencie...
...zgasło światło...
...przeciążenie linii, bo większość mieszkańców tamtej zimy dogrzewało się elektrycznymi piecykami
09.11.2011 19:33
[#8]
Re: Cannon Fodder 10 misja wymiękam:)
@Duracel, post #6
Więc od tamtej pory korzystasz z baterii duracell :)? Nie ma to jak złośliwość rzeczy martwych...
To były czasy kiedy człowiek chyba miał największa cierpliwość, nad takimi pierdółkami siedzieć tyle godzin, dzisiejsza młodzież po pięciu minutach poszłaby grać w tibie albo diablo.
Jedynka jest całkiem przyjemna i sam się w nią zagrywałem, żeby też czasami trzeszczały w niektórych misjach :) Dwójka ma trochę mniej uroku i debilny loader który zachowuje się jakby szukał danych na oślep, granie z dyskietek w drugą część to nieporozumienie.
To były czasy kiedy człowiek chyba miał największa cierpliwość, nad takimi pierdółkami siedzieć tyle godzin, dzisiejsza młodzież po pięciu minutach poszłaby grać w tibie albo diablo.
Jedynka jest całkiem przyjemna i sam się w nią zagrywałem, żeby też czasami trzeszczały w niektórych misjach :) Dwójka ma trochę mniej uroku i debilny loader który zachowuje się jakby szukał danych na oślep, granie z dyskietek w drugą część to nieporozumienie.
09.11.2011 19:43
[#10]
Re: Cannon Fodder 10 misja wymiękam:)
@gx, post #9
rafqc w latach 90tych poczatkowych 93-5 grywallem fanatycznie w super froga z tatą oboje mielismy na nia taka cierpliwosc ze mozesz wierzyc lub nie niektore plansze tak znalismy ze nie potrzebowal bym oczu zeby je przejsc , robilismy turnieje przechodzenie calego froga w jedna noc bez utraty ani jednego zycia :) doszlismy do takiej wprawy ze az sam dzisiaj nie dowierzam bo gdy ostatnio froga odpalilem to mialem problem juz w zamku zeby nie stracic zycia , ale ciekawostka duzo w pamieci zostalo bo czesto lece na oslep w tej grze poprostu pamietam przeszkody w stylu kolcy czy pszczółek
juz wiem co zrobic ale ciagle za wolno bo faza jest na czas