@MUFA-amigaone-pl,
post #1
Dużo tego rodzaju pstryczków-prztyczków było, głównie w zinach i skrolach. Wszak nic tak nie integruje społeczności jak wspólny wróg
Pamiętam na przykład, że w zaproszeniu na jedno z parties pojawiał się tekst, że party place znajduję się "rzut STE-kiem" od przystanku tramwajowego ;) Ale polskich dem wymierzonych we wrogie platformy chyba nie było aż tak dużo (zakładam, że
klasyka znasz).
Z mniej znanych i niepolskich rzeczy. Bardzo mi się podobał moduł
Soundblaster Symphony Heatbeata - parodia pierwszych pecetowych kart dźwiękowych, zrobiona inteligentnie i z polotem.
Te "wojenki" były w sumie dość infantylne, co zresztą nie może dziwić, bo scenowcy byli wtedy w wieku naszych dzieci. Mnie o wiele bardziej interesowały konflikty typowo scenowe jak np. Lord Helmet vs Andromeda czy, z naszego podwórka, Luzers kontra Raf/Katharsis albo długa, ciągnąca się wiele numerów wojna Taboo z Excessem :)