[#11]
Re: Amiga versus Atari - Computer Chronicle
@advantage,
post #1
Jack Tramiel produkując Atari ST dobrze wiedział, że konkurencyjna Amiga podkupiona przez Commodore Business Machines ma lepsze możliwości. Początkowo też przeznaczona była dla osób, które stać na takie cacko. Tramiel wypuścił więc na rynek tani model komputera domowego, który maił podbić rynek, zanim zrobi to Amiga. Zamknięta architektura była konsekwencją niskiej ceny. Z wielu opracowań i z dorobku gier na ten komputer można powiedzieć, że się to udało. Przez dwa lata od premiery Amigi, to ST rządziło rynkiem gier. Dobrą passę przerwał model Amiga 500 wypuszczony w 1987 roku, wzorowany pod obiema tymi cechami do Atari ST.
Myślę, że Jack Tramiel dobrze wiedział, że taki dzień może nadejść. Dla tego niemal w ostatniej chwili do Atari ST dołączono interface MIDI, szybko postarano się o profesjonalne oprogramowanie muzyczne, później profesjonalne oprogramowanie DTP. Do obu tych zastosowań cechy tego modelu dobrze się nadawały (duża jak na owe czasy paleta kolorów, wystarczający do komfortowej pracy CPU). Do końca istnienia Atari ST nie było lepszego komputera do MIDI. Zanim PC-ty dorównały ST w DTP minęło sporo czasu.
Amiga nie była w stanie przejąć rynku, który wchłonął ST z profesjonalnym oprogramowaniem. Stała się królową gier. Z czasem doceniono wielozadaniowość jej systemu. Zwróćcie uwagę, że początkowo nie bardzo wiedziano, na czym to ma polegać, jak wykorzystać niezależną pracę kilku programów jednocześnie. Na podlinkowanym filmie wygląda to zabawnie. Wielu z nas używało Amigi do pisania, kopiowania dyskietek i odsłuchiwania modułów jednocześnie. Takie wykorzystanie, to tylko ułamek tego, co oferował ten system. Do pełnego wykorzystania konieczna była odpowiednia ilość pamięci, kilka stacji lub hdd, ale wówczas trzeba było trochę do niego dołożyć. Mimo tego do domowego wykorzystania obróbki wideo nie było lepszego komputera. Niektóre stacje telewizyjne, jak Polsat, długo używały Amigi do swoich czołówek.
Moim zdaniem, Amiga nigdy nie stała się jednak komputerem do profesjonalnych zastosowań w takiej skali, jak Atari ST. Ale moc, która była w niej ukryta pozwalała robić takie rzeczy, do których sprzęty do profesjonalnych zastosowań długo nie mogły nadążyć.