• Sprzętowa sztafeta Jafeta: część 1 - radosne smyranie, czyli zabawy z tabletem Trust TB-1100

26.03.2014 18:57, autor artykułu: Konrad Czuba
odsłon: 3367, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Każdy, kto próbował naszkicować coś na komputerze metodą "odręczną" dość szybko spostrzegł, że myszka nadaje się do tego dość średnio. Szczęściem współczesna cywilizacja zna rozwiązanie tego problemu, a imię jego – tablet. Współcześnie stosowane tablety graficzne (oprócz możliwości traktowania ich jak zwykłą kartkę papieru) oferują też wykrywanie siły nacisku, przyciski funkcyjne oraz ziliard innych funkcji, w które nie będziemy się na razie wgłębiać. Ważne, że są i dają się z powodzeniem wykorzystać. Czy da się jednak takie ustrojstwo podłączyć do naszych ulubionych komputerów, a jeśli nawet podłączyć da się to czy ustrojstwo zadziała?

Pełen czarnych myśli rozpakowywałem zdobyczny (braterska pomoc od niejakiego Chama) tablet, a był to niedrogi Trust TB-1100, czyli model który – mówiąc szczerze – nie jest urządzeniem ze szczególnie wysokiej półki. Darowanemu wielbłądowi nie patrzy się jednak w zęby, tylko od razu podłącza do portu USB (zwłaszcza, że instrukcja o MorphOS-ie wspomina bardzo niewiele, a konkretnie – nic).

Zanim jednak odnalazłem wolny port w mojej maszynie zdążyłem omieść wzrokiem posiadane urządzenie. Jest to niewielka zaokrąglona tabliczka o wymiarach ok. 22 cm szerokości, 19 cm długości i 1 cm wysokości (wykonana, dodajmy, z dość kiepskiej jakości srebrnego plastiku). Umieszczona pośrodku przestrzeń robocza ma wymiary 12,7 x 10,3 cm, przy czym faktyczny obszar, z którego tablet przyjmuje dane jest ograniczony dodatkowym około centymetrowym marginesem (faktyczna przestrzeń robocza ma więc wymiary 101 x 76 mm). Folia która go pokrywa daje się unieść tak, że umożliwia podłożenie pod spód np. fotografii, co umożliwia obrysowanie jakiegoś jej elementu za pomocą rysika i wprowadzenie go w ten sposób do programu graficznego. U góry tabletu umieszczono zagłębienie, w którym można (z braku lepszego miejsca) umieścić niepotrzebny chwilowo, bezprzewodowy (zasilany bateryjką AAA) rysik. Tuż obok niego znajduje się miejsce, z którego wychodzi kabel USB. A skoro już o kablu mowa, to wreszcie wymacałem z tyłu obudowy "Miniacza" pusty port, w który z niemałą satysfakcją wraziłem kończącą go wtyczkę.

Zadymiło, zahuczało i na ekranie Ambienta ukazał się requester Poseidona. "Wykrył, skubańcuch!" – ucieszyłem się, widząc że tablet rozpoznawany jest prawidłowo jako urządzenie interfejsu HID. Szybko chwyciłem rysik w swe spocone łapska i zacząłem go przesuwać nad powierzchnią tabletu. "On się rusza, on naprawdę się rusza!" – przemknęło mi przez myśl, gdy obserwowałem jak wskaźnik myszki przesuwa się po ekranie. Perspektywę nieskrępowanego maziania i smyrania zakłóciło jednak spostrzeżenie, że odległość, o jaką przesuwa się kursor nijak ma się do skali mojego tabletu. Nie byłem w stanie w żaden sposób przekroczyć jakiejś magicznej bariery, ograniczającej mnie do malutkiego kwadracika w górnym, lewym rogu ekranu. "Masz dwa wyjścia" – powiedziałem do siebie stanowczo: "Albo zwariować, albo zacząć grzebać w opcjach Poseidona". Wybrałem to pierwsze. Po tygodniu chodzenia na rzęsach i posługiwania się niezrozumiałym bełkotem, wyciszony solidną porcją neuroleptyków uruchomiłem jednak wreszcie ustawienia USB.

Po chwili konfuzji i oglądania listy urządzeń ze wszystkich stron okazało się, że Poseidon ochrzcił mój tablet wielce wymowną nazwą "APT-USB-3". Pokrzepiony tym faktem zaznaczyłem sprzęt na liście, wdusiłem przycisk "Settings" i w niecałe ćwierć sekundy później cieszyłem swe oczy oknem konfiguracyjnym dla klasy HID. Próbując się rozeznać w gąszczu niezrozumiałych ustawień ("nie staraj się zrozumieć, tyko kombinuj tak, żeby działało" – powiedział mi kiedyś Cham, a starszego brata się słucha) kliknąłem w końcu na zakładkę "Action". Zamiast spodziewanej akcji natrafiłem jednak na taką gmatwaninę opcji, że gotów byłem już rzucić to wszystko w diabły i zająć się jakimś spokojniejszym zajęciem, jak na przykład wypas owiec. W tym samym jednakowoż momencie usłyszałem nagle głos, a brzmienie miał jak ze spiżu: "Nie czyń tego, Jafecie, gdyż naczelny nigdy nie domknie tego numeru PPA i skończy na dobre z amigowaniem, że nie wspomnę o wierszówce, która Ci przepadnie. Zamiast tego zainteresuj się zwracanymi przez tablet wartościami dla osi X i Y przy wybranym Stylus (Digitizer) na liście "Reports and collections". Posłuszny poleceniu zerknąłem na oczekiwane przez Poseidona zakresy wartości dla "X axis" i "Y axis", następnie przełączyłem ptaszek przy "Report current values", posmyrałem jeszcze trochę po tablecie i doznałem olśnienia: stos oczekiwał wartości z zakresu od 0 (min) do 12000 (max), a mój tablet z ledwością dociągał wartości (val) do 1999 w poziomie i 1499 w pionie! Pozostało już tylko uświadomić Poseidonowi jak straszliwie się pomylił przeceniając rozdzielczość mojego Trusta. Postanowiłem dokonać tego za pomocą przycisku "Clip" i kalkulatora. Dzieląc przez 1999 oraz 1499 przez 12000 otrzymałem odpowiednio 0,16658 i 0,12492, zatem dla parametru "Clipping" zaznaczyłem "Stretch" i ustawiłem suwakami wartości procentowe od 0 do 17% (dla osi X) oraz 12% (dla osi Y). Możecie sobie wyobrazić moją radość, gdy: po pierwsze – Poseidon nie zawiesił się, gdy wprowadziłem wspomniane ustawienia, po drugie – nic nie wybuchło, gdy je zapisałem, a po trzecie – wszystko nareszcie zaczęło działać jak należy (to znaczy nie do końca, gdyż jak już pewnie zauważyliście – wartości procentowe podałem z pewnym przybliżeniem, zatem mój obszar roboczy nie jest idealnie dopasowany do wielkości tabletu; nie są to jednak jakieś astronomiczne wartości (tracimy 49 niedociągniętych punktów w poziomie i 41 przyciętych w pionie), mnie to jednak wystarcza (co nie znaczy, że nie jestem chętny poznać lepszego rozwiązania tego problemu, o ile ktokolwiek wpadnie na takie).

Napisałem "wszystko zaczęło działać"? No dobra, nie całkiem. Do pełni szczęścia potrzebowałbym jeszcze poprawnej obsługi przycisków na rysiku oraz wsparcia dla przycisków funkcyjnych umieszczonych u góry przestrzeni roboczej tabletu. W kwestii przycisków sprawa jest złożona. Poseidon zgodnie z prawdą widzi trzy: pierwszy to tzw. "tip switch", czyli nacisk na tablet (tu nic nie musiałem zmieniać – przełączenie domyślnie rozpoznawane jest jako lewy przycisk myszy), drugi to tzw. "barrel switch" i ten za Chiny ludowe nie chce u mnie działać (tzn. przypisany jest do prawego klawisza myszy, ale przełączanie nic nie daje. "Report current values" też nie widzi jego wciśnięcia. Być może jednak uległ on uszkodzeniu w wyniku licznych crash-testów wykonywanych na urządzeniu przez moje pociechy – na poparcie tej hipotezy świadczy fakt, że przycisk jest niesprawny nawet gdy podłączam tablet do komputera PC). Trzeci ("tablet pick"), domyślnie ustawiony jako środkowy przycisk myszy, musiałem więc przełączyć na prawy, żeby dało się w miarę wygodnie pracować np. z Personal Paintem, które zakładają pod prawym przyciskiem myszy rysowanie kolorem tła/drugorzędnym. Co do przycisków funkcyjnych - Poseidon niby widzi jakieś (co dziwne, podaje że jest ich 16, podczas gdy na tablecie doliczyłem się tylko ośmiu), ale nie udało mi się na razie zmusić ich do współpracy. A szkoda, bo ustawienia stosu USB pozwalają na naprawdę fantazyjne przypisania wartości.

Skoro wspomniałem o tym, że urządzenie przeszło już w swym życiu niemało, to wypada mi pochwalić firmę Trust za okazane wsparcie – otóż zdarzyło się, że rysik, który otrzymałem w zestawie został nieodwracalnie uszkodzony (jeden z moich wielbłądów podeptał go, a następnie przeżuł i wypluł do wiadra z wodą). Pogodziłem się już z tym, że sprzęt należy spisać na straty, ale napisałem jeszcze maila do działu obsługi klienta i nawet dostałem odpowiedź. Trochę łamaną polszczyzną, ale pracownik firmy Trust odpowiedział, że przyślą mi do domu nowy rysik. Wystarczyło podać adres i wkrótce mogłem znowu cieszyć się sprawnym sprzętem. Tak trzymać, panowie (i panie) z Trusta!

No dobrze, ale my tu nawijamy o kwestiach technicznych, a nawet reklamujemy producenta, artykuł prawie się skończył, a jeszcze nie wspomniałem jak sprawuje się przetestowane z tabletem oprogramowanie. No to lecimy:

  • Personal Paint - działa bez zarzutu, rysuje się bardzo wygodnie (świetna zabawka dla dzieciaków), szkoda tylko że nie ma obsługi nacisku, no ale nie wymagajmy zbyt wiele.
  • ImageFX - właściwie to samo, choć (dzięki zaawansowanym opcjom kontroli pędzla i retuszu) dostajemy do ręki coś więcej. Jeśli jednak chcemy coś po prostu wypikselować, to w mojej opinii Personal nie ma konkurencji.
  • Sketch - obiecujący program do prostego rysowania, tym bardziej że obsługuje siłę nacisku i daje możliwość bezproblemowej pracy z przezroczystością. Niestety, ma kilka uprzykrzających życie bugów, które (miejmy nadzieję) da się jednak poprawić.
  • Gribouillis - Bez wątpienia program dający naszemu tabletowi (a właściwie nam, dzierżącym rysik) największe możliwości (od samych możliwości kontroli pędzla dostałem ataku histerii). Jednocześnie jest najbardziej "zasobożernym" z nich, ale nie będziemy przecież z jego pomocą wykręcać nic filtrami, więc prędkość działania jest jak najbardziej akceptowalna.

Podsumowując, opisywany sprzęt na pewno nie jest skierowany do profesjonalistów (a nawet - rzekłbym - półprofesjonalistów). Przestrzeń robocza jest niewielka, rozdzielczość dość niska, a jakość wykonania - hmm... mogłaby być lepsza. Na dodatek, niestety, nie wszystkie udostępniane przez tablet opcje daje się wykorzystać pod systemem MorphOS (choć być może część zauważonych niedociągnięć wynika raczej z mojego bezapelacyjnego lamerstwa). Niemniej jednak urządzenie jest, działa i daje niemałą satysfakcję z użytkowania.

Artykuł oryginalnie pojawił się w dziewiątym numerze Polskiego Pisma Amigowego.

    tagi: Tablet, Trust
dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem