Zapewne niektórzy zadają sobie pytanie: po co inwestować w interfejs SCSI, który w rozwiązaniach konsumenckich został dawno wyparty przez standardy ATA oraz SATA? Ceny nowych urządzeń w standardzie SCSI także nie napawają optymizmem. W Amidze klasycznej ma on dużą zaletę nad interfejsami IDE - obsługuje tryb bezpośredniego dostępu do pamięci (DMA). Żaden z kontrolerów IDE dla Amigi 1200 tego nie potrafi. Nie każdy kontroler SCSI ma taką funkcjonalność, ale zdecydowana większość z tych, które zostały wyprodukowane dla Amigi już tak. Do tego grona zalicza się także kontroler opisywany w tym artykule.
Jednym z najpopularniejszych interfejsów SCSI na naszym rynku jest Blizzard IV SCSI Kit firmy Phase5. Przeznaczony jest on do instalacji na kartach turbo dla Amigi 1200 - Blizzard 1230 Mk IV, 1240 oraz 1260. Dwie poprzednie wersje karty Blizzard 1230 (Mk III oraz Mk II) także były rozszerzalne o kontroler SCSI, jednak są to inne konstrukcje niż kontroler opisywany w tym artykule.
Sprzęt
Blizzard IV SCSI Kit produkowany był w kilku odmianach, które różnią się zastosowanym układem kontrolera. Spotkać można karty z układami QLogic Fas216, Symbios Logic 53CF94, NCR 53CF94 (oraz być może innymi). Wszystkie te układy są kompatybilne ze sobą zarówno na poziomie sprzętowym, jak i programowym – więc dla użytkownika nie ma to żadnego znaczenia. Kontroler obsługuje standard Fast SCSI-II, dzięki czemu oferuje maksymalną teoretyczną przepustowość 10 MB/s i możliwość podłączenia 6 dodatkowych urządzeń. W chwili, gdy SCSI Kit pojawił się na rynku, stanowił najwydajniejsze rozwiązanie I/O dla Amigi 1200. Ten sam typ układu został zastosowany na innych kartach firmy Phase5, m. in. FastLane Z3 oraz Blizzard 2060. Można nawet powiedzieć, że Blizzard SCSI Kit jest odpowiednikiem FastLane Z3 dla A1200. Posiada ten sam układ SCSI, możliwość rozszerzenia pamięci RAM i bardzo podobną wydajność. SCSI Kit dostarczany był wraz z kabelkiem zakończonym gniazdem DB-25, przeznaczonym do instalacji w oryginalnej obudowie A1200. Gniazdo wyprowadzane było we wnęce pod stacją dyskietek.
Choć pierwotnie zaprojektowano ten kontroler do instalacji w oryginalnej obudowie A1200, to także w obudowach tower instalacja nie nastręcza problemów. Jednak w tej sytuacji trzeba wziąć pod uwagę, że wykorzystanie kabelka zakończonego wtyczką DB-25 nie jest optymalne. Niektóre sklepy amigowe mogą wykonać na zamówienie kabelek zakończony męskim wtykiem taśmy SCSI 50-pin. Można także zastosować przejściówkę DB-25 do taśmy SCSI 50-pin.
Niedoświadczonemu użytkownikowi problemy może sprawić terminacja szyny SCSI. Poprawna terminacja jest kluczowa dla bezproblemowej pracy kontrolera. W przypadku błędnej terminacji szyny mogą wystąpić różne kombinacje następujących problemów:
Na szczęście w dołączonej instrukcji użytkownika opisano wiele przykładów poprawnej terminacji, po dokładnym zapoznaniu się z nią każdy powinien poradzić sobie z tym zagadnieniem.
Przy projektowaniu własnej szyny SCSI duży problem stanowi mnogość typów złącz, taśm i przejściówek. Dla szyny SCSI opracowano trzy różne standardy okablowania do stosowania wewnątrz obudów (taśmy i złącza 50-pin, 68-pin, 80-pin) oraz niezliczoną ilość typów okablowania zewnętrznego. Teoretycznie nowsze wersje standardu SCSI są wstecz kompatybilne (tyczy się to także okablowania), o ile zastosujemy odpowiednie przejściówki.
Przykład poprawnego podłączenia urządzeń i terminacji szyny SCSI.
Rozszerzenia pamięci można dokonać poprzez instalację 72-pinowego modułu SIMM (32-bit lub 36-bit). Zastosowano kątową podstawkę, co powoduje, że można zastosować zarówno wysokie, jak i dwustronne pamięci. Nawet w przypadku bardzo wysokich modułów nie ma ryzyka zwarcia w oryginalnej obudowie A1200. Akceptowane są kości SIMM o rozmiarze do 128 MB. Pozwala to na rozszerzenie pamięci do 256 MB, jeśli na kontrolerze SCSI oraz karcie turbo zainstalowane są pamięci 128 MB.
Jedynym elementem łączącym kontroler z kartą turbo jest złącze krawędziowe. Nie ma żadnych śrubek ani innych elementów mocujących, co na pierwszy rzut oka budzi obawy. Jednak obie płytki przylegają do siebie na tyle dobrze, że nie powinno być mowy o samoistnym rozsunięciu się ich. Na spodzie kontrolera przyklejono kawałek tektury, który dodatkowo chroni przed zwarciem (w tym miejscu z karty turbo wystają piny podstawki procesora).
Oprogramowanie
Kontroler i pamięć są konfigurowane automatycznie - nie posiadają żadnych zworek. System operacyjny wykrywa zainstalowaną pamięć bez potrzeby uruchamiania dodatkowego oprogramowania. Instalacja oprogramowania dla kontrolera SCSI nie jest wymagana, gdyż sterownik 1230scsi.device znajduje się w pamięci flash kontrolera i jest automatycznie ładowany podczas startu komputera. Dzięki temu istnieje możliwość uruchamiania systemu z dysku twardego podłączonego do kontrolera SCSI, a także instalacja czystego systemu z dyskietek.
Najnowszą wersją sterownika 1230scsi.device jest wersja 8.5. Poprzednie wersje sterownika posiadają błędy (szczególnie problematyczne są wersje starsze niż 8), dlatego zawsze, gdy to możliwe, należy używać najnowszej wersji. Aktualizacja możliwa jest przez zaprogramowanie kości EPROM 27C256 (lub zamiennika) nowszym wsadem i umieszczenie jej w podstawce PLCC na kontrolerze. Prawdopodobnie wszystkie egzemplarze Blizzard IV SCSI Kit mają podstawki pod ROM. W sytuacji, gdy nie mamy dostępu do programatora, można skorzystać z programu SoftSCSI, który jest dostępny na Aminecie. Pozwala on na załadowanie nowszej wersji sterownika z pliku, po uruchomieniu systemu operacyjnego. Oczywiście rozwiązanie to ma wadę taką, że nie rozwiąże potencjalnych problemów ze startem komputera z dysku SCSI.
Na dyskietce z oprogramowaniem znajdziemy między innymi narzędzia ScsiControl i UnitControl, służące do zmiany parametrów pracy kontrolera. Dołączono także system plików AmiCDFS, co jest bardzo przydatne, gdy chcemy skorzystać z napędu CD. Dołączone oprogramowanie wymaga systemu AmigaOS 3.x. System NetBSD także posiada w pełni funkcjonalny sterownik dla Blizzard IV SCSI Kit.
Kompatybilność
W przypadku stosowania nowszych dysków mogą wystąpić różne skutki uboczne, jednak zwykle da się je obejść. Nie spotkałem się z sytuacją, w której jakiś dysk nie działał z Blizzard SCSI Kit. Pytania użytkowników na forach amigowych sugerują, że taka sytuacja czasem ma miejsce, ale mi nie udało się jej odtworzyć. Kontroler radzi sobie nawet z dyskiem Compaq 36 GB standardu Ultra 160 SCSI. Co prawda dość długo trzeba czekać na jego rozruch (około 20 sekund), ale ma to dwojakie przyczyny. Po pierwsze, Amiga próbuje wystartować z kontrolera IDE na płycie głównej, dość długo oczekuje na pojawienie się tam urządzeń. Jest to zauważalne szczególnie w przypadku Kickstartu 3.1. Można temu zaradzić zakładając na port IDE proste urządzenie, które eliminuje oczekiwanie (do nabycia w sklepach amigowych w cenie kilku euro). Po drugie, część nowszych dysków SCSI nie rozpędza talerzy automatycznie, gdy dostanie zasilanie, a oczekuje na odpowiednią komendę od kontrolera. W przypadku starszych dysków problem ten nie jest zauważalny.
Drugim akcesorium, które często podłączane jest do szyny SCSI, są napędy CD. Wszystkie podłączane napędy działały prawidłowo. Niestety Blizzard SCSI Kit, w przeciwieństwie do swoich młodszych braci (kontrolera SCSI na karcie Blizzard PPC oraz Cyberstorm Mk-III/PPC), nie potrafi uruchamiać systemu operacyjnego z CD-ROM.
Wydajność
Po zainstalowaniu kontrolera i podłączeniu dysku odnosi się wrażenie, że całość mogłaby działać znacznie szybciej. Jak się okazuje, winę za to ponosi mechanizm automatycznej konfiguracji urządzeń SCSI. Dopóki użytkownik samodzielnie nie skonfiguruje urządzenia za pomocą dołączonego oprogramowania, pracuje ono w trybie asynchronicznym. Po ustawieniu trybu synchronicznego, działającego z przepustowością 10 MB/s, kontroler rozwija skrzydła.
Aby zweryfikować wydajność opisywanego kontrolera, użyłem programu DiskSpeed. Bezpośredni odczyt z urządzenia SCSI przetestowałem narzędziem ScsiSpeed, rozprowadzanym wraz z DiskSpeed. Najlepszy osiągnięty podczas testów wynik to 6.3 MB/s dla odczytu i 7.3 MB/s dla zapisu (system plików FFS). Przy bezpośrednim odczycie z dysku (z pominięciem systemu plików) udało się uzyskać wynik 7.1 MB/s. Wyniki na wszystkich testowanych dyskach twardych były podobne. Można to tłumaczyć tym, że były one dość nowoczesne (przynajmniej w przypadku urządzeń standardu Ultra SCSI), więc w tym wypadku to kontroler był wąskim gardłem.
Korzystając z kontrolera SCSI z obsługą DMA, takiego jak Blizzard IV SCSI Kit, na Amidze klasycznej można w pełni wykorzystać zalety wielozadaniowości. Blizzard SCSI sprawia na użytkowniku wrażenie, jakby działał wydajniej niż np. kontroler FastATA - podczas kopiowania danych w Workbenchu można pracować swobodnie w innych aplikacjach. Podczas testów średnie obciążenie procesora nie przekraczało 40%. Taka praca nie jest możliwa w przypadku kontrolerów IDE, gdyż obciążenie procesora podczas transmisji danych jest zbyt duże. W takich warunkach nawet ruszanie kursorem myszy jest utrudnione. Trzeba przyznać, że szczytowe przepustowości transmisji uzyskane np. na FastATA są wyższe. Jednak dzieje się tak tylko w optymalnych warunkach - przy szybkim procesorze 68060 oraz nieobciążonym innymi zadaniami systemie. Obciążenie i wydajność procesora ma znacznie mniejszy wpływ na pracę Blizzard IV SCSI Kit.
Podsumowanie
Blizzard IV SCSI Kit jest ciekawym rozszerzeniem dla każdego użytkownika Amigi 1200, który posiada już kompatybilną kartę turbo. Dobra wydajność, możliwość podłączenia aż sześciu urządzeń oraz w dalszym ciągu przystępna cena czyni go rozwiązaniem godnym uwagi.
Typowa cena na rynku wtórnym wynosi około 100 euro (pierwszy kwartał 2011).
Testy wykonano na Amidze 1200 z płytą główną 1D4, Kickstartem 3.1, kartą Blizzard 1260 50 MHz, 128 MB RAM oraz systemem AmigaOS 3.9.
Artykuł oryginalnie pojawił się w piątym numerze Polskiego Pisma Amigowego.