Nie tak dawno firma ACube Systems podgrzała do czerwoności atmosferę w amigowym światku, umieszczając na swojej stronie zagadkowe informacje i obrazek. Spekulacjom, co tym razem przygotowała dla amigowców firma z Włoch, nie było końca. 19 września 2011 kurtyna opadła, a po amigowych forach rozszedł się u jednych jęk zawodu, a u drugich pomruk aprobaty. Co też takiego ogłosiła firma ACube, jakie to ma znaczenie dla nas, miłośników Amigi i czy warto było czekać do 19 września 2011 roku?
Jak pewnie spora część z nas się domyślała, ACube ogłosiło, że z dniem 26 września rozpoczyna sprzedaż komputera... AmigaOne 500. Tak, tak, modelu 500 i to bez "iksa", jak co niektórzy się spodziewali. Nie jest to jednak zupełnie nowy model, ale komputer oparty na płycie głównej Sam460ex, opisywanej już m. in. na łamach naszego magazynu. Można by rzec, że ACube poszło na łatwiznę, że próbuje zwiększyć sprzedaż przy pomocy "naklejki" itp. Faktem jest jednak, że doczekaliśmy się nowego modelu w rodzinie AmigaOne. Oczywiście, na pewno przyjemniej byłoby, gdyby światło dzienne ujrzał całkowicie nowy komputer oparty o nowe podzespoły, jednak nie jest tak źle. Płyta Sam460ex to dość dobry sprzęcik, wystarczający do większości zastosowań, o przysłowiowym przesuwaniu ikonek już nie wspominając. Teraz mamy nowy model z logo AmigaOne, więc czegóż więcej chcieć? Nowej, ładniejszej obudowy - zakrzykną co bardziej rozgorączkowani dyskutanci z amigowych forów. Ale po kolei...
Z racji tego, że już od dawna miałem zamiar wymienić swoją Sam440ep, wybór, jak dla mnie, był dosyć oczywisty - Sam460ex. Zakup "czterysta sześćdziesiątki" zbiegł się w czasie z premierą nowej AmigaOne i... nie doszedł do skutku. Chłodna kalkulacja, szybki rzut okiem na stan konta w banku i tego samego dnia, w którym ACube odkryło karty, miałem już złożone i opłacone zamówienie. Do zestawu dołożyłem kartę graficzną RadeonHD 4650 i spokojnie czekałem na informacje o wysyłce sprzętu. Spokój stopniowo zamieniał się w niepokój, a przesyłki nadal nie było. Przyczyna, można rzec, banalna - problemy z dostawą obudów od producenta i z uzyskaniem licencji od Hyperionu. W międzyczasie zrobiłem tzw. rachunek strat i zysków. No cóż, prawdą jest, że cena nowej AmigaOne jest może konkurencyjna w porównaniu z samodzielnie składanym komputerem opartym o płytę Sam460ex, jednakże patrząc na całość wydatków związanych z zakupem, jest ona bardzo wysoka. Zdecydowanie za wysoka. Sam komputer - 1062,38 euro, karta grafiki - 45,38 euro, opłata za płatność poprzez PayPal - 48,86 euro (wszystkie ceny zawierają 21% podatku VAT, PayPal pobrał 4,2% opłat manipulacyjnych). Za całość wychodzi 1243,73 euro, co przy kursie na dzień zakupu (tj. 19.09.2011) ok. 0,23 EUR za 1 PLN daje niebagatelną już kwotę prawie 5600 PLN. Dużo, bardzo dużo, nawet jak na niszowy, a więc z założenia droższy sprzęt.
"Mam dla pana paczkę - od jakiegoś akube..."
Tak czy siak, pomimo początkowych trudności, nadszedł ten wielki dzień, kiedy listonosz zapukał do mych drzwi. Solidna paczka nie opierała się długo i już po chwili zawartość ujrzała światło dzienne, a były w niej:
Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy po wypakowaniu, ustawieniu i podłączeniu całości było: "Faktycznie - brzydka ta obudowa". Po dłuższym obcowaniu z nową AmigaOne można się jednak przyzwyczaić - nie jest wcale tak źle. Materiały użyte do produkcji obudowy nie są może z najwyższej półki, ale obudowa spełnia swoje zadanie. Na osłodę życia ma duży napis AmigaOne 500 i logo Boing Ball. W takiej obudowie sprzedawano wcześniej Sam460ex (oczywiście bez nadrukowanego logo) i jakoś nikt nie narzekał, a trochę chyba się tego sprzedało. Pod uchylną górną klapką znajduje się napęd DVD, a pod dolną schowano dwa złącza USB i wyjścia dla dźwięku. Jest oczywiście, jak na komplet przystało, zaślepka gniazd z tyłu obudowy. Nie ma więc potrzeby dodatkowego jej zamawiania u producenta (jak to było w przypadku Sam440ep), a całość nie straszy już, co bardziej wrażliwych użytkowników, ogromną dziurą.
Myszka dołączona do zestawu to tzw. oficjalna myszka AmigaOne, jaka jest do nabycia np. w AmigaKit. Nie jest ona jakoś specjalnie wyszukana - ot, spełnia swoje zadanie jak należy i to tyle. Kwestię naklejek na klawiaturę pomijam litościwie milczeniem - niezrozumiały jest to bowiem dla mnie krok ACube. Śmiało można było dołączyć klawiaturę AmigaOne do kompletu z myszką - jej cena nie jest aż tak zaporowa, a przy cenie całego komputera nie odgrywa już większej roli. Skąd więc pomysł na naklejki? Może po to, żeby się pozbyć zapasów magazynowych, a może to dla tych, co wolą kupić bardziej wyszukaną klawiaturę i ozdobić nimi odpowiednie klawisze. Moje naklejki powędrowały na razie do szuflady razem z myszką, jako że posiadam już komplet z logo AmigaOne.
System został dostarczony w wersji pudełkowej, podobnie jak to ma miejsce w przypadku innych modeli Sam. Rozprowadzana na CD wersja to 4.1 Update 2, choć, być może, po opublikowaniu kolejnych uaktualnień takie też będą rozprowadzane z komputerem (na dysku komputera ACube instaluje najnowszą dostępną wersję, w moim przypadku było to Update 3). Miłym dodatkiem jest karta SD z zainstalowanym systemem, opatrzona estetyczną naklejką AmigaOS 4.1. Małe a cieszy. Jako bonus kupujący otrzymuje koszulkę z logo ACube - niestety w moim przypadku koszulka okazała się za mała (lub ja niestandardowych rozmiarów jestem).
Specyfikacja komputera AmigaOne 500 jest w zasadzie identyczna, jak dla komputera z płytą Sam460ex z pamięcią RAM 2 GB. Pojemność zainstalowanego dysku twardego wynosi 500 GB. Mało? Dla większości zastosowań pod AmigaOS 4.1 w zupełności wystarczy. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dysk wymienić na większy - można również zamówić sobie wersję z dyskami SSD. Rzut okiem do wnętrza komputera pozwala stwierdzić obecność dodatkowej karty SATA na złączu PCI, a w moim przypadku również zamontowanej karty graficznej, którą dokupiłem oddzielnie (akceleracja 3D nie jest jeszcze przez sam system obsługiwana, ale ma się to wkrótce zmienić). Dla osób, które nie zdecydują się na osobną kartę graficzną, pozostaje karta wbudowana na płycie głównej (Silicon Motion SM502 z pamięcią 64 MB i wbudowanym systemem audio) lub przekonfigurowanie komputera w taki sposób, żeby można było używać karty z obsługą akceleracji 3D, np. leciwego już Radeona 9250. Całości dopełnia zintegrowana z płytą główną dźwiękówka 5.1 Realtek ALC655. Otrzymujemy więc tak naprawdę opakowany w inną obudowę komputer Sam460ex.
Z założenia AmigaOne 500 miała być komputerem gotowym do pracy po wypakowaniu z pudełka i faktycznie tak jest. Komputer jest bardzo responsywny, wszystko działa bardzo szybko. Oczywiście nie jest to X1000, ale dla domowego użytkownika jak najbardziej się nadaje. Może odrzucać cena, natomiast jeśli się porówna z resztą ofert, to jest to sprzęt jak najbardziej godny polecenia do domu. Razi trochę jakość wykonania obudowy, co jednak nie jest do końca winą ACube, lecz jej producenta. Dla niezdecydowanych - napis AmigaOne 500 i Boing Ball na obudowie jako wisienka na torcie dopełniają całości. Sam komputer również bardzo dobrze się zachowuje w codziennym użytkowaniu. Docenić należy również starania ACube – kupujący otrzymuje nowy, kompletny zestaw wraz z gwarancją i pełnym wsparciem ze strony producenta. Można również liczyć na różnego rodzaju łatki i uaktualnienia poprawiające osiągi lub rozszerzające możliwości komputera. Podsumowując - pomijając różne problemy z dostawą - mogę tylko polecić.
Odnośniki:
strona producenta A1-500
forum Hyperionu dotyczące A1-500 i Sam460ex
blog użytkownika AmigaOne 500
Artykuł oryginalnie pojawił się w dziesiątym numerze Polskiego Pisma Amigowego.