• The Colonel's Bequest

01.11.2011 16:25, autor artykułu: Sebastian Rosa
odsłon: 2167, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

The Colonel's Bequest

The Colonel's Bequest "The Colonel's Bequest" to gra detektywistyczna z prawdziwego zdarzenia. Wcielamy się w postać Laury Bow, która przyjeżdża na weekend do posiadłości podupadającego na zdrowiu wuja swojej koleżanki ze studiów. Trwa tam ich rodzinny zjazd, podczas którego wuj, będący weteranem wojennym w randze pułkownika, oznajmia, że cały jego majątek zostanie równo podzielony na wszystkich zgromadzonych tego dnia w posiadłości członków rodziny. Jak to zwykle w takich chwilach bywa, każdy zastanawia się, ile jest do podziału i co by było, gdyby ktoś "wypadł z losowania" i jego część zostałaby rozdzielona na pozostałych. Dużo głupich myśli, każdy ma jakieś powody, aby nienawidzić lub "mieć haka" na innych. Innymi słowy - ma motyw, zwłaszcza że naprawdę zaczynają ginąć ludzie... Z posiadłości nie ma możliwości wyjazdu aż do końca weekendu, tak więc sprawcą dziejących się w każdej godzinie zbrodni jest ktoś z obecnych... Zadaniem Laury, a więc naszym jako gracza, jest wskazanie mordercy.

Gra została stworzona przez potentata w dziedzinie gier przygodowych tamtego okresu - firmę Sierra. Jak więc przystało, fabuła nie jest trywialna, podobnie jak i sam pomysł. Wykonanie, jak to w grach Sierry, mogło być lepsze, ale w tym przypadku to, co jest, w zupełności wystarcza, aby wycisnąć z gry wszystkie możliwe soki i, pomimo średniej jakości grafiki oraz piskliwej muzyki, naprawdę zaliczyć kilka godzin udanej rozrywki. Grę trudno zaszufladkować pod kątem trudności. Z jednej strony czynności, które należy wykonywać nie są trudne, a nawet bym rzekł, że powtarzalne. Szwendamy się po posiadłości, zbieramy zauważone przedmioty, rozmawiamy, podsłuchujemy. Całość jest do ukończenia w maksymalnie dwie godziny, lecz tak naprawdę wiele wówczas stracimy. Dlaczego? Gdyż wszystko co najcenniejsze odkryjemy dopiero po dokładnym zbadaniu wszystkiego. A to już może zająć trochę czasu.

The Colonel's Bequest Gra podzielona jest na akty. Jest ich osiem, z czego każdy trwa godzinę czasu gry. Akty dzielą się na cztery sceny, których wystąpienie zauważamy przez charakterystyczne odmierzenie czasu przez zegar gry. Owe sceny to tak zwane kluczowe czynności lub wydarzenia, które należy wykonać lub być świadkiem, aby ukończyć akt. Innymi słowy, dopóki ich nie wykonamy lub nie zobaczymy, możemy wędrować po posiadłości, zbierać przedmioty i wykonywać inne czynności - tak długo, jak tylko chcemy, bez obawy, że upłynie nam jakiś czas. Oczywiście możemy mieć pecha i kluczowe czynności wykonać/zobaczyć jedna po drugiej, przez co stracimy wiele cennych, zwłaszcza w dalszej części gry informacji. Co prawda będą to informacje istotne z punktu widzenia detektywa, a nie samej rozgrywki (w grze nie można utknąć). Bez obawy jednak, że będzie tak beznadziejnie. Niektórych kluczowych czynności nie wykonamy lub się nie wydarzą, jeżeli mimo wszystko nie zrobimy czegoś, co pozwoli nam tę czynność lub wydarzenie zrozumieć, a to z kolei osiągniemy w drodze obserwacji czy odnalezienia istotnych śladów. Tak czy siak, gra jest do ukończenia, nawet bez konieczności oglądania połowy zamordowanych (czyli w tym przypadku - uznanych za zaginione w niewyjaśnionych okolicznościach). Niestety tracimy wówczas cały smaczek gry oraz sens i intrygę (której podsumowanie otrzymujemy na końcu gry). Nie stoi jednak wówczas nic na przeszkodzie, aby spróbować swoich sił ponownie. W ten sposób grę można przechodzić kilkakrotnie, za każdym razem odkrywając coś nowego. Dodatkowo wiele czynności i wydarzeń odbywa się niezależnie i niekoniecznie w tej samej kolejności, a więc może się zdarzyć, że ciało znalezione w stajni, przy kolejnym podejściu będzie już zupełnie gdzie indziej. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza że niektóre czynności i wydarzenia odbywają się tylko raz.

The Colonel's Bequest Pewną niedogodnością, choć niektórzy uznać to mogą za niezwykłą zaletę i nutkę realizmu, jest fakt, że nasza bohatera może zginąć lub także zostać zamordowana. Okoliczności ku temu jest sporo i warto robić większość rzeczy z rozmysłem. Niektóre śmiertelne sytuacje są do przewidzenia (jeżeli ktoś lubi Hitchcocka, to na pewno ominie wzięcie prysznica), podczas gdy inne w jakiś sposób sygnalizowane (żyrandol w holu). Znajdą się również i takie, których wystąpienia nie od razu możemy się domyślić (tych już nie zdradzę, aby nie psuć dobrej zabawy) lub są po prostu oczywiste. Warto więc często zapisywać stan gry.

Gra opiera się na pisanym interfejsie, co może budzić obawy niektórych graczy. Poniekąd słuszne, gdyż nie wystarczy przeklikać całego ekranu w nadziei na jakąś akcję lub używać wszystkiego na wszystkim. Tutaj musimy skrzętnie dobierać słowa, a to z kolei wymusza przynajmniej dobrą znajomość języka angielskiego. Interpreter jest co prawda tak skonstruowany, że nie jesteśmy zmuszani do znajomości prawideł gramatycznych oraz rozumie synonimy pewnych słów, przez co wiele tych samych rzeczy można wykonać wydając różne polecenia. Niemniej jednak mniej zaawansowani w języku mogą mieć problemy, aby wykonać z pozoru prostą czynność. Niektóre najczęściej stosowane zwroty i wyrażenia są dostępne pod kombinacją klawiszy, co powinno nieco pomóc zagubionym.

The Colonel's Bequest Jak już wspomniałem wcześniej, wykonanie gry nie zachwyca, ale również nie odstrasza, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę okres powstania gry (rok 1989). Grafika jest prosta, głównie kolorystycznie (chyba tylko 16 barw), lecz bogata w szczegóły. Nie będzie więc problemu w zauważeniu śladów krwi na dywanie czy odróżnieniu charakterystycznych przedmiotów. Są nawet swoiste smaczki w postaci lustrzanych odbić postaci przechodzących przed lustrem. Scenerii jest sporo (chyba 40), więc naprawdę jest co zwiedzać, zwłaszcza że całość jest jedną, wielką posiadłością ziemską. Muzycznie i dźwiękowo jest już gorzej. Motywy instrumentalne występują w charakterystycznych dla akcji momentach i są skomponowane w wysokiej tonacji, więc popiskiwanie może nieco naruszyć spokój naszej duszy. Dźwięki występują wtedy, gdy muszą. Ogólnie dźwięki i muzyka służą raczej budowaniu atmosfery niż umilaniu czasu podczas gry. To plus, gdyż moim zdaniem nie zaburza to procesu myślowego.

"The Colonel's Bequest" to prawdziwie detektywistyczna gra. Każdy ślad, poszlaka, obserwacja ma znaczenie. Co prawda wszystko zbiega tylko do jednego zakończenia (choć de facto możemy zobaczyć trzy), co w ogólnym rozrachunku pozostawia drobny niedosyt. W drugiej części (niestety nie istnieje w wersji dla Amigi) zostało to rozwiązane znacznie lepiej, gdzie wyraźnie trzeba wskazać sprawcę, tłumacząc się ze swojej decyzji na podstawie zgromadzonych informacji. No ale coś musi być pierwsze, aby to drugie było lepsze (choć ta reguła nie zawsze się sprawdza). Pomimo średniej jakości wykonania, polecam grę wszystkim lubiącym tajemnice, zagadki i klimat Hitchcocka. Jeżeli znacie przy tym język angielski na poziomie dobrym, z całą pewnością się nie zawiedziecie. Mnie osobiście gra oczarowała swoją w pewnym sensie prostotą i złożonością. Grałem w nią w latach 90., gdy nabyłem oryginał w IPS, grałem w nią na początku nowego tysiąclecia i zagrałem w nią całkiem niedawno, decydując się na napisanie tej recenzji i kompletnego rozwiązania. Za każdym razem pozycja ta dostarcza mi tyle samo, a nawet i więcej rozrywki. Mam nadzieję, że lubiącym tego typu klimaty również.

Dla wszystkich, którzy utknęli, przygotowałem rozwiązanie. Zarówno pełne, pozwalające odkryć wszystkie smaczki gry, jak i raczej takie poszlakowe, które zdradza tylko niektóre elementy, choć nadal możliwe jest ukończenie gry. W tej drugiej wersji do większości faktów trzeba dotrzeć samemu.

The Colonel's Bequest The Colonel's Bequest The Colonel's Bequest

 The Colonel's Bequest - Sierra 1989 
70 4 Colonel's Bequest
50 OCS/ECS
95 http://colonelsbequest.net/
Wyśmienita gra detektywistyczna. Wzorcowy przykład dla każdej gry z tego gatunku.

komentarzy: 2ostatni: 09.07.2022 11:26
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem