"Tajemnica Bursztynowej Komnaty" to gra przygodowa, w której grafika powstała w oparciu o statyczne zdjęcia. Ta forma grafiki w połowie lat 90-tych była bardzo popularna wśród polskich twórców gier. Grafika jak wiadomo stanowi jeden z najważniejszych elementów każdej gry i to ona nie rzadko decyduje czy produkt zostanie dobrze przyjęty wśród graczy.
Uruchamiamy grę, zostajemy powitani ekranem tytułowym. Nie wita nas żadne wprowadzenie - wiemy jedynie w jaką grę gramy oraz poznajemy nazwę producenta - Eagle Software. W tle widzimy jakieś zabudowanie - jak się okaże jest to budynek, wokół którego toczy się praktycznie cała akcja. Historia, która nas tutaj sprowadziła oraz cel rozgrywki opisane są na tylnej ściance pudełka z oryginalną wersją gry. Dla osób nie posiadających pudełka zdradzę, iż szukamy legendarnej komnaty wykonanej z drogocennego bursztynu. Tej komnaty nie odnalazł jeszcze nikt. Może nam się to uda? Tak więc zaczynamy naszą przygodę.
Do przemieszczenia się pomiędzy lokacjami służą ikony kursorów dostępne z prawej strony ekranu. Nie mamy mapy, a więc wędrując po kolejnych obszarach warto zapamiętać trasę, aby nie błądzić za bardzo tracąc cenny czas. Jak przystało na grę "point & click" będziemy zbierać różne przedmioty. Z odnalezieniem ich nie będzie większego problemu bowiem zostały narysowane odręcznie i wstawione w dygitalizowane zdjęcia. Od razu widać, iż przedmiot, który możemy zabrać ma wyraźniejszą ostrość i nie pasuje do reszty. W dodatku po najechaniu kursorem wyświetla się jego nazwa oraz podświetla się opcja "weź". Nie musimy wybierać jej z panela, przedmiot automatycznie zostaje zabrany, gdy tylko klikniemy w niego myszką. Co ciekawe na jednej lokacji znajduje się ZAWSZE jeden przedmiot. Każdy ze znalezionych przedmiotów możemy użyć. Wystarczy, że trafimy do odpowiedniej lokacji, wybierzemy opcję "użyj", zaznaczymy przedmiot i zostaje on automatycznie użyty. Oprócz używania przedmiotów możemy je również łączyć. Nasz bohater posiada także możliwość mówienia. Ta opcja jest dość ciekawa, gdyż nie używamy jej do rozmowy z kimś innym - nie mamy możliwości podjąć z kimś dialogu. Dzięki tej opcji otrzymujemy lakoniczną podpowiedź, co mamy zrobić w danej lokacji. Mamy też opcję "zobacz" (ciężko wytłumaczyć jej zastosowanie - trzeba eksperymentować samemu) oraz opcję "pauzy" (zastanawiające jest po co jest ta opcja, skoro wystarczy, że odłożymy myszkę i wyjdzie na to samo). Z gry możemy też wyjść do ekranu tytułowego. Zabawie towarzyszy jeden motyw muzyczny. Utwór cały czas się zapętla i można go wyłączyć.
Grę można przejść w dwojaki sposób: albo wysilimy swoje szare komórki i będziemy kojarzyć fakty, albo będziemy klikać "z myślą, że się uda". Wytężając szare komórki prędzej czy później znajdziemy logiczne rozwiązanie. Same opisy i komentarze często sugerują nam, co i gdzie należy zrobić. Niektóre zdarzenia mogą nas jednak przerosnąć i odkryjemy je całkowicie przypadkiem... Złe użycie danego przedmiotu nie skutkuje niczym innym jak pojawieniem się informacji, iż nie jest to możliwe. Gry nie da się "zawalić", jedyne co to można ją ukończyć. Nie musimy się również przejmować czy zbierzemy na raz wszystkie przedmioty - nie występują żadne ograniczenia, nasza kieszeń pomieści dosłownie wszystko.
Zagadki jak i fabuła są dziwne. Gracz nie wie czy teren, po którym się kręcimy, jest nam znany, czy jesteśmy tutaj z przypadku. Wchodzimy do budynków - nie wiemy czy tam znajdują się jakieś zaprzyjaźnione osoby, czy jesteśmy całkowicie obcymi gośćmi. Jak wspomniałem wcześniej, z nikim nie podejmiemy dialogu, w rejonie jesteśmy całkowicie zdezorientowani. Gdy rozwiążemy całą zagadkę czeka na nas zakończenie. Nie zdradzę jak wygląda. Nadmienię jedynie, że jest nietypowe, lecz co prawda może rozczarować.
Gra jest przeciętna. Nie jest to dynamiczna strzelanka czy ciągnący się RPG, ale potrafi trochę wciągnąć. Pokonując jakieś przeszkody odkrywamy nowe tereny. Po odpowiednim użyciu danych przedmiotów uzyskujemy dostęp do kolejnych lokacji oraz przedmiotów, które zbieramy, aby potem połączyć je razem. Grze sporo brakuje, jednak z uwagi na jej gatunek zasługuje na uznanie.
Gra zajmuje trzy dyskietki i uruchamia się na każdej Amidze. Z racji, iż gra uruchamia się na Amigach z układami OCS grafika, co widać od razu, jest mocno okrojona. Jeśli komuś to nie przeszkadza oraz jeśli ktoś lubi gry tego typu, to jest to dla niego pozycja obowiązkowa. Pozostałym polecam jako ciekawostkę, jak również zachęcam do zagrania z uwagi, iż jest to polski produkt, który zapewne został wykonany przez grupkę zapaleńców posiadających ambicję do napisania własnej gry.
Ciekawostki
Tajemnica Bursztynowej Komnaty - L.K. Avalon 1996 | ||||
50 | 3 | |||
35 | OCS | |||
65 | http://www.ppa.pl/rodzynki/tajemnica-bursztynowej-komnaty.html | |||