• Solid Gold

18.01.2015 14:50, autor artykułu: Mateusz "twardy" Eckert
odsłon: 3219, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Solid Gold

Solid GoldSolid Gold Końcówka roku 2013 okazała się wyjątkowo hojnym czasem dla amigowych graczy. Podczas gdy uwaga całego niemal środowiska zwróciła się w stronę zapowiedzi wydania po niemal 20 latach leżenia w szufladzie gry "Putty Squad", grupa Night Owl Design ogłosiła na forum EAB, że bliska ukończenia jest zupełnie nowa gra platformowa na Amigę klasyczną. Zapowiedzi były zachęcające, autorzy ogłosili, że ich gra, utrzymana w klimacie "Rick Dangerous" i "Giana Sisters" platformówka, jest w 100% napisana w asemblerze i oferować będzie ośmiokierunkowy przesuw ekranu, przy 50 klatkach na sekundę, na każdej Amidze z 1 MB pamięci. Dodatkowo, wyobraźnię i apetyty zaostrzył zestaw screenshotów, pokazujących niezłej jakości grafikę w klimacie Indiany Jonesa.

KTO TO ZMALOWAŁ?

Pod szyldem Night Owl Design ukrywają się dobrze znani amigowej społeczności bracia Frank i Gerrit Wille, kojarzeni między innymi z serii gier "Sqrzx". Frank Wille zajął się programowaniem i stworzeniem edytora poziomów, natomiast Gerrit zajął się oprawą audiowizualną i projektowaniem etapów. Braci wspomogli Pierre Horn jako twórca fabuły oraz dwójka betatesterów. Z załączonej do gry krótkiej informacji w osobnym pliku tekstowym wynika, że prace nad "Solid Gold" trwały rok, co jest według mnie bardzo dobrym wynikiem dla dwuosobowego zespołu, tym bardziej, że efekt jaki osiągnęli jest znakomity.

O CO KAMAN?

"Solid Gold", jak wspomniałem wcześniej, jest grą platformową, której głównym bohaterem jest, wzorowany na Indianie Jonesie, podróżnik i eksplorator Dr. Kayle. Nasz bohater jako typowy poszukiwacz przygód i skarbów musi przebyć 10 etapów gry, najeżonych pułapkami i wrogami, aby odzyskać tajemniczy artefakt z czasów Majów, ukradziony jego mentorowi, Lordowi Montgomery. W historię gry wprowadza nas intro opisujące całą historię obrazkami i tekstem w języku angielskim. Kolejne losy bohatera ukazują ekrany, które oglądamy podczas doczytywania kolejnych etapów.

Solid GoldSolid Gold OPRAWA GRY

Największą zaletą gry jest w mojej ocenie jej oprawa audiowizualna. "Solid Gold" jest bowiem produkcją, która z powodzeniem mogłaby być wydana komercyjnie w czasach świetności Amigi, na przełomie lat 80 i 90-tych XX wieku. Grafika jest narysowana bardzo starannie, z dobrym doborem palety, świetnie wyglądają zarówno tła, obiekty ruchome, jak i pierwszy plan, czyli platformy po których przychodzi nam skakać. Gra jest zadziwiająco płynna, nawet na podstawowej Amidze 500 nie występują spowolnienia, co jest zasługą stworzenia gry w asemblerze i bezpośrednich odwołań do hardware Amigi. Podczas eksplorowania kolejnych zakamarków gracz natrafia na coraz to nowe graficzne detale, dzięki którym zwiedzanie rozległych etapów nie jest ani przez chwilę monotonne.

Zarówno w menu tytułowym, jak i podczas gry przygrywają nam przyjemne i dynamiczne melodyjki, podczas rozgrywki towarzyszą nam dodatkowo efekty dźwiękowe.

JAK SIĘ GRA?

Z początku gra "Solid Gold" wydała mi się bardzo trudna. Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy, to niezwykle niewybaczająca detekcja kolizji. Najmniejszy kontakt z przeciwnikiem, bądź przeszkodą kończy się śmiercią bohatera. Utratę życia powoduje jakiekolwiek dotkniecie pułapki. Z początku gra jest nieco frustrująca, jednak na szczęście to tylko wynik nieznajomości zasad i fizyki gry. Kluczem jest zrozumienie paru rzeczy. Po pierwsze, nie gramy na czas - w grze nie jest liczony upływ czasu, więc do każdej przeszkody możemy podejść na spokojnie i przemyśleć, w jaki sposób chcemy ją pokonać. Po drugie, należy nauczyć się skakać i przewidywać, gdzie się spadnie. Jest to kluczowe przy omijaniu pułapek i unieszkodliwianiu przeciwników. Należy pamiętać, że postacią możemy też sterować podczas skoku. Po trzecie, należy pamiętać, że każdy, nawet najmniejszy kontakt z pułapką jest groźny, zabija więc nie tylko wskoczenie na kolce, ale także dotknięcie ich z boku. Po czwarte, eliminowanie przeciwników nie jest wymagane, wystarczy ich omijać i czasem lepiej przeskoczyć biegającego pająka, niż próbować na niego naskoczyć i stracić życie.

Celem każdego etapu jest odnalezienie artefaktu, dzięki któremu poznamy dalszą część historii i przeniesiemy się do kolejnego świata. Etapów jest łącznie 10, podzielonych na 4 światy, czyli Londyn, kraj Majów, Egipt i Babilon. Jak wspomniałem wcześniej, etapy są dosyć rozległe, zawierają sporo ukrytych komnat, do których można trafić krusząc ściany. Często też podczas eksploracji zmienia się otoczenie gracza - podczas jednego etapu możemy wchodzić i wychodzić na zewnątrz, podróżować po podziemiach, lub wewnątrz budynku. Ciekawym dodatkiem jest ekran statystyk ukazujący się po przejściu każdego etapu, na którym podany jest m. in. czas, jaki zajęło przejście etapu, ilość wykonanych skoków, czy nawet przebyty dystans podany w pikselach.

Solid GoldSolid Gold PODSUMOWANIE

"Solid Gold" jest przykładem na to, że nawet w dzisiejszych czasach, na Amigę mogą powstawać gry, które poziomem nie odstają od komercyjnych produkcji sprzed lat. Dopracowana grafika i efekty dźwiękowe, wysoka grywalność oraz dobry design poziomów zapewnią każdemu fanowi platformówek parę godzin dobrej rozrywki. Gra "Solid Gold" nie należy co prawda do łatwych, jednak po opanowaniu zasad gry przynosi dużo satysfakcji.

Pojawienie się "Solid Gold" odbiło się szerokim echem w całym amigowym, a także, szerszym retro-gamingowym światku. Wydanie gry odnotowały chyba wszystkie portale i blogi, zajmujące się sceną retro i Indie gamingu. Gra zdobyła też popularność w plebiscytach, zajmując kolejno pierwsze i drugie miejsce w rankingu Games Top10 naszego portalu za styczeń i luty 2014 oraz drugie miejsce (za "Putty Squad") w konkursie Amiga Games Award 2013 magazynu Obligement. Osobiście mam nadzieję, że "Solid Gold" stanie się przykładem dla innych amigowych twórców. Wymówek już nie ma - okazało się, że w ciągu roku dwie osoby są w stanie przygotować grę na wysokim poziomie. Wydaje mi się, że bracia Wille są podobnego zdania jak ja, o czym świadczy fakt, że razem z grą został upubliczniony jej kompletny kod źródłowy.

TECHNIKALIA

"Solid Gold" zajmuje jedną dyskietkę i działa na każdej Amidze wyposażonej w 1 MB pamięci. Osobiście przetestowałem grę na A500 z 512 kb Chip i 512 kb Slow, A600 z 2 MB Chip i 4 MB Fast oraz A1200 z 060 i masą innych rozszerzeń. Na każdym sprzęcie gra zachowywała się podobnie. Gra zapisana jest na dyskietce niedosowej, w związku z czym w celu zainstalowania jej na twardym dysku należy wykorzystać WHDLOAD. Miłym dodatkiem do installera WHDLOAD jest trainer, umożliwiający grę bez limitu żyć, co może być przydatne dla początkujących graczy.

PORADY

  • pułapki (kolce, spadające skały, kapiący kwas itp.) są niebezpieczne przy każdym dotknięciu, także z boku;
  • przeciwników eliminujemy skacząc na nich od góry, należy pamiętać, że zabić możemy tylko istoty żywe, naskoczenie na ruchome elementy "nieożywione" (toczące się głazy, beczki, ruchome tarcze) powoduje utratę życia;
  • etapy nie mają ograniczenia czasowego, więc mamy czas na przemyślenie sposobu pokonania każdej przeszkody;
  • tabliczka z literą "C" oznacza miejsce, od którego możemy kontynuować grę, w przypadku utraty życia; w dalszych, trudniejszych etapach tabliczki pojawiają się częściej;
  • Dr. Kayle nie umie pływać;
  • ściany, które można kruszyć wykonane są z innych kamieni i wyraźnie się odróżniają;
  • jeśli dysponujemy dwuprzyciskowym joystickiem, bądź padem Sega lub CD32, drugi fire możemy wykorzystać jako alternatywną metodę skakania.

Gra do pobrania: stąd.

Artykuł oryginalnie pojawił się w dwunastym numerze Polskiego Pisma Amigowego.

dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem