• Heretic II

23.02.2005 15:49, autor artykułu: ako
odsłon: 8318, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Heretic II

Darkness has descended upon Parthoris again.
I fear that this time there shall be no one to lift the
damp veil that has blanketed my beautiful homeland.
The plague struck quickly, and it was not until too many
were infected that anyone took notice of the creeping death.
Now, city streets are filled with the noxious green plague
vapors that cause insanity and then death to any that
are unfortunate enough to inhale it. Most are warped
and twisted into a blood-crazed rage that drives them
to assault nearly any that they encounter. My people
have fared better than the Sidhe, but even those
noble beings have regressed into mindless barbarism.
Perhaps I will be able to find some means to cure this
terrible nemesis that has befallen my homeland.
If not, I fear all will be lost.
(Journal of Siernan)

Heretic II Heretic II Grając kiedyś w pierwszą część "Heretica", odczułem znużenie... hmm... ciągłe strzelanie do potworów, szukanie przełączników... Kiedy jednak ukazał się "Heretic II", postanowiłem spróbować dać grze jeszcze jedną szansę. Miałem niestety tylko 040. Kiedy kupiłem PPC, o grze jakoś zapomniałem. Niedawno jednak zainstalowałem ją wreszcie na swoim dysku... Co było potem? Zapraszam do recenzji.

Na początek troszkę historii. W pierwszej części gry musieliśmy pokonać osobnika o imieniu D'Sparil. Chciał on zapanować nad krainą, w której mieszkał Corvus - Parthoris. Jednak nasz bohater zniweczył jego plany, pokonując go w walce. Przed śmiercią jednak D'Sparil rzucił na Corvusa zaklęcie, przez które był on zmuszony do tułaczki po opustoszałych i niebezpiecznych krainach. Pewnego dnia jednak Tom Mocy noszony przez Corvusa odzyskał moc, dzięki czemu mógł on powrócić do Parthoris. Wylądował w swoim rodzinnym mieście, Silverspring - jednym z głównych miast krainy. Jednak zamiast uradowanych mieszkańców zastał opuszczone mury... Parthoris znów potrzebowało pomocy... Nadeszła zaraza... W tym momencie będziesz musiał przejąć władzę nad Corvusem i przywrócić świetność krainie.

Corvus, poprzez sprzeciwienie się D'Sparilowi został nazwany wkrótce Heretykiem. I chyba zostało mu to we krwi. Tym razem znów będzie się musiał sprzeciwić. Komu? Tego dowiecie się podczas gry. Od początku swojej przygody, nasz heros opanował sztukę walki do perfekcji. Potrafi uderzyć z biegu (potężny cios zza głowy), z wielką siłą w ziemię oraz z wyskoku. A że nie jest to jakiś chudy pijaczyna, jeno umięśniony wojownik, jego ciosy kruszą kości. Nie walczymy jednak gołymi rękoma. Przyjdzie nam używać czterech broni: Laski Durhnwood, Laski Piekielnej, Łuku Grzmotów oraz Łuku Feniksa. Pierwszą mamy od początku, a podczas wędrówki można ją dwa razy ulepszyć, przez co staje się bardzo dobrym narzędziem do zabijania. Druga broń to coś w rodzaju karabinu - można strzelać seriami. Następna z kolei broń jest bardzo ciekawa: kiedy strzała uderzy w cel, tworzy się chmura z której pada kwas. Ostatnie narzędzie to najmocniejsza broń w grze, strzela strzałami, które po dotknięciu celu eksplodują. Co ważne, bronie są wyważone, przez co nawet łukiem feniksa nie będziemy zabijać bossów niczym zwykłych, nic nie wartych wojowniczków. Oprócz wymienionych narzędzi, Corvus może używać również czarów. Od Fireballa (można używać również bez many), przez różne tarcze i "żelazne zagłady" czy też "meteor swarmy", aż do Tomu Mocy. Po ich opisy, odsyłam do obszernej pomocy w formacie html, zawartej na drugiej płytce z grą. Aby dany czar wykorzystać, potrzebujemy odpowiednią ilość many. Ta natomiast dzieli się na dwa rodzaje - ofensywną (zielona) i defensywną (niebieska). Ofensywna jak łatwo się domyślić, służy czarom przeznaczonym do ataku, defensywna - do obrony. Manę można znaleźć w wielu zakątkach Parthoris, tak jak amunicję i energię.

Heretic II Heretic II Świat, po którym przyjdzie nam się poruszać jest bardzo zróżnicowany i tak piękny, że nieraz chciałoby się tam być. Widać, że kraina promieniowała jeszcze niedawno życiem: równo poustawiane dzbany, rośliny, zadbane budynki... To znaczy że niedawno byli tu jeszcze ludzie. Tutaj należy się nieco zatrzymać. Mieszkańcy... hmmm... o ile jeszcze Silverspring zamieszkują elfy podobne do ludzi, tak w Andori spotkamy już ludorybów, jeszcze dalej ludzie-owady... Autorzy postarali się w tym miejscu. Przez to wszystko (a nawet więcej, nie chcę psuć zabawy opowiedzeniem wszystkiego), świat gry jest bardzo realny. Ot, choćby na tym przykładzie: z ponurego Silverspring, gdzie nieliczni pozostali mieszkańcy mówią w zrozumiałym języku (angielski), przenosimy się do Andori. Tutaj świeci słońce, a mieszkańcy mówią w zrozumiałym, acz nieco już zdeformowanym języku. Kiedy przeniesiemy się za góry, do K'Chekrik, spotkamy ludzi owadów, których mowy już nie zrozumiemy... Jak widać pomyślano nawet o tym, aby każde miasto które zwiedzimy, miało inną kulturę, architekturę, a jego mieszkańcy charakterystyczny tylko dla nich język/sposób wymowy czy porozumiewania się.

Przejdźmy do grafiki. Kiedy miałem jeszcze BVision, gra wyglądała tylko bardzo dobrze. Ot, wysoki poziom, ale do "Shogo" brakowało duuużo. Po zakupie Voodoo3 postanowiłem nieco zagrać. I... nie poznałem tej gry! Piękne efekty świetlne przy używaniu czarów, oświetlenie pomieszczeń zrywa czapkę z głowy... Nie wspominając już o bardzo dobrych teksturach, ładnych tłach itp. A woda to drugi komputerowy cud świata (pierwsza jest woda w "Shogo"). Pięknie faluje, unosząc naszego herosa; kiedy zabijemy rybę, wypływa ona wypuszczając powietrze... Dobra robota. Podoba mi się też wymodelowanie obiektów. Od liści do postaci. Tfu, Postaci (przez duże P) - nie są mocno kanciaste, widać wiele szczegółów (w tym ruchomych), ich ciała są podatne na obrażenia (widać krew). A co do krwi: bardzo ładnie zachlapuje ściany, a kończyny wrogów walają się po okolicy. Jeśli jednak ktoś nie lubi krwawych gier, może ten element zredukować lub całkiem wyłączyć. Wspominałem już o ładnych efektach przy korzystaniu z ołtarzyków? Jedyne co mi się w grafice nie podoba, to to, że znikają ciała wrogów, ale gdyby tego nie robiły, gra miałaby kilka razy większe wymagania...

Heretic II Heretic II

Screeny z BVision

Heretic II Heretic II Dźwiękowo jest... super! Nie mówię tu o efektach, te są na przyzwoitym poziomie, pasują do wydarzeń na ekranie, opisują co się dzieje w danej chwili. Mnie jednak chodzi o muzykę w grze. Na płycie zapakowano aż 14 utworów. Są to raczej ponure kawałki, z elementami jakiejś niepewności/strachu i radości zarazem. Ciężko to opisać, to trzeba usłyszeć! Idealna muzyka do takiej gry i jej wyłączenie to grzech. Jeśli gustujecie w takich klimatach, to polecam podwójnie. CUDO! Uroczyście oświadczam, że muzyka to jedna z najmocniejszych zalet nowego "Heretica"! Po prostu, że tak powiem, kopie zady, żadne "Shogo" czy nawet "Freespace" (!!) tego nie przebije. Co jeszcze mogę napisać? Pisząc ten tekst słucham właśnie tej muzyki, ze słuchawkami na uszach... Zrobiłem sobie chwilkę przerwy... Rolety w pokoju opuszczone, drzwi zamknięte... Myśląc nad dalszym tekstem przymykam oczy... Dźwięk jest czysty... Nagle nadchodzi gorętszy moment, ciarki przechodzą po całym moim ciele... Szybko otwieram oczy i ściągam słuchawki z uszu... Wszystko w porządku... Zakładam ponownie słuchawki... Ufff... Sami domyślacie się o co chodzi... Nie piszę na ten temat nic więcej... Nie mam słów.

Teraz jeszcze krótko o prędkości działania tego wszystkiego. Na mojej PPC240 MHz + 60/50 MHz, Voodoo3 2000, 128 MB, gram z powodzeniem z maksymalnymi detalami (+ efekty krwi na maksimum) w rozdzielczości 640x480. Czyli jest znośnie. Czasem tylko, jeśli krew zaleje cały ekran procek już nie wyrabia i prędkość spada drastycznie. Kiedy już krewka opadnie, znów jest ok. Myślę, że na A4000 będzie full wypas.

Niestety, gra, jak każda, ma również wady. Dotychczas tylko się zachwycałem, a teraz kubeł zimnej wody: Corvus potrafi się zaciąć przy schodzeniu ze stopni! Pomaga dopiero skok lub bieg sprintem. Jest to jedyna poważna wada, ale jest ona okropnie wkurzająca. Co gorsza Corvus o ile ze schodów zleźć nie może, tak w przepaść wskakuje jakby nigdy nic. No i load. Ech... bug ten rzutuje na grywalności jak i końcowej ocenie gry. Nie jest to jakiś nic nieznaczący błąd, acz poważne niedopatrzenie i dziwię się dlaczego jeszcze nie wypuszczono poprawki. Co dziwne, czasami jest wszystko w porządku. Po namyśle znalazłem jeszcze jeden, może nie błąd, ale brak: otóż za mało jest zagadek! Czasami przydałaby się jakaś trudna zagadka logiczna...

Na koniec zostawiłem sobie gadkę o grywalności pozycji. Składają się na nią bowiem wszystkie aspekty jakie wymieniłem wcześniej. Jest bardzo dobrze, to fakt. Jeśli przymknąć oko na ten wspomniany błąd, jest super. Nie jest to kolejna naparzanka, w której walimy do wszystkiego co się rusza. Ja osobiście sklasyfikowałbym tę grę jako action-adventure. Tak się składa, że gry w tym stylu mi "leżą" :) Jest jeszcze coś, o czym wspomniałem na samym początku: monotonia... Występuje również tutaj, niestety... Jednak takie uczucie gracz zaczyna odczuwać dopiero pod koniec gry, więc ciekawość "jakie jest zakończenie?" jest silniejsza i wkrótce o monotonii się zapomina. Nie wspomniałem jeszcze o rozgrywce multiplayer przez internet - nie miałem okazji tego wypróbować. Ale jeśli już, to pograją tylko posiadacze A4000 - ja nie widzę gry multiplayer kiedy gierka gubi nieco klatek. Jest jeszcze coś: po zakończeniu gry zwykłej, można pobrać bardzo dobrze opracowane dodatki z Aminetu. Polecam zobaczyć.

Cóż mogę więcej powiedzieć? Krótko: zapraszam do gry, a kto spróbuje, ten szybko od Amisi nie odejdzie. POLECAM. Jednak panowie z Hyperionu mają gust, więc dziękuję im za przeportowanie tej gry na Ami, a firmom Raven Software i Activision za stworzenie tego dzieła. THE END.

Grę w Polsce rozprowadza Matay.

Jeszcze trzy sprawy na koniec.

  1. Jeśli używasz BVision i W3D v4.2, musisz zainstalować patch - do ściągnięcia ze strony Hyperionu
  2. Gra działa na AGA, ale nie polecam grać w ten sposób. Karta GFX raczej obowiązkowa.
  3. Jeśli gra będzie się wieszać przy zapisie gry na niektórych lokacjach, musisz zainteresować się updatem z ACS CD 2/2001 - nie jestem pewien czy patch ze strony Hyperionu to eliminuje. Jest też jakiś update na stronach Titan Computer (wydawcy amigowej wersji gry).

PS. Podziękowania za obrazki z gry odpalonej na BVisionPPC wędrują do Pawła Kobylarza. Thx Paweł!
PS2. Nie sugerujcie się zbytnio screenami, gra w ruchu wygląda jeszcze lepiej...

Pełne rozwiązanie gry można znaleźć tutaj


 Heretic II - Hyperion 2000 
100 (na Voodoo)
85 (na BVision)
2 CD Heretic II  -  Hyperion 2000
100 PPC, AGA, 64 MB Ram
95

dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem