Heja
Pisze, bo to chyba moja ostatnia deska ratunku. 1.5 miesiaca temu moj Pegasos2 G4 przestal dzialac poprawnie. Po tygodniu walki wyslalem go do eFUNZINe, a stamtad pojechal do Niemiec. Wczoraj wrocil. Okazuje sie, ze zarowno w Niemczech jak i w Lodzi maszyna dziala bez problemu. Jest w pelnie sprawna. Niestety u mnie nadal nie dziala. Nie mam pojecia co robic... Zrobilem juz absolutnie wszystko co tylko mi przyszlo do glowy. Wyglada na to, ze skoro plyta glowna, pamiec i procesor dzialaja idealnie w bPlanie i w eFUNZINe to wina musi lezec po stronie mojego osprzetu. Nie bardzo sie ucieszylem, bo przed wysylka sprawdzilem wszystko. No ale wczoraj zrobilem to jeszcze raz dla pewnosci. Wymienilem w nim WSZYSTKO. Sprawdzilem:
- 3 dyski (z czego 2 na 100%, bo dzialaja w amidze i pc),
- 3 tasmy (z czego 2 sprawne na 100%),
- 4 CD-ROM/CD-RW/DVD (2 sprawne na 100%),
- klawiatura, mysz (nie smiac sie:)),
- 2 zasilacze,
- 2 karty graficzne,
- 2 kable zasilajace.
Ciagle jest to samo. Oprocz testowanego w bPlanie (wiec na pewno sprawngo) sprzetu wymienilem kazdy element na taki ktory jest na pewno sprawny, bo dziala w innym sprzecie. Mimo to Pegasos zachowuje sie ciagle tak samo. Pegasos nie obsluguje jakichkolwiek dyskow twardych podlaczonych w jakikolwiek sposob. Jezeli podlacze tylko CD-ROM to Pegasos normalnie sie bootuje z plyty i MOS dziala normalnie. Jezeli tylko podepne jakikolwiek dysk twardy (probowalem na roznych portach - wszystkie mozliwe kombinacje) to albo nie widzi napedow albo boot zatrzymuje sie na napisie "OpenFirmware". I nic na to nie poradze. Stracilem na proby kilka dni od 17:00 do poznej nocy. Wyczerpalem wszystkie mozliwosci. Wczoraj podlaczalem dwa CD-ROMy i Pegasos zachowuje sie tak jak z dyskiem, czyli zatrzymuje sie na OpenFirmware. Z samym dyskiem twardym tez nie dziala (nie widzi go zupelnie).
Wyczerpalem juz wszystkie pomysly. Abslutnie kazdy element sprzetu mam na pewno sprawny a calosc poprostu nie dziala i juz. Ale zaznaczam - nie dziala U MNIE. W bPlanie i eFUNZINEe dziala. Nie mam juz pomyslu. Jedyne co przychodzi mi do glowy to maszyne poprostu sprzedac (bo jest sprawna NA PEWNO). Ostatnie 2 miesiace juz mnie tak podkurzyly, ze nie moge patrzec na platformy amigowe. Wymiotuje na sama mysl o nich. Jestem zupelnie bezradny i prosze jakby ktos mial jakis pomysl poza wymienionymi przeze mnie tutaj to bede wdzieczny za zapodanie mi go. Wszystkie logiczne rozwizania juz zostaly wyczerpane na min 2 sposoby. Nastepne co mi przychodzi do glowy to:
- postawic na obudowie obrazek sw. Matyldy,
- posmarowac dyski budyniem waniliowym,
- narysowac na obudowie usmiechnieta buzke.
W nocy jeszcze zrodzil sei pomysl sprawdzenia Pegasosa w innym mieszkaniu. Moze to u mnie cos z instalacja jest nie tak, a Pegaosos jest na to wrazliwy. Nie wiem... przychodza mi do glowy juz same takie idiotyzmy. Dzisiaj to sprawdze. Jak sie tak zastanowie to rzeczywiscie ja od zawsze mialem duzo rozncyh dziwnych problemow i wszystkie sproblemy byly zwiazane z tym samym gnizadkiem w scianie. Od 15 lat mam w tym gniazdku jakies komputery i problemow mialem sporo przez ten czas. Sprzet mam podlaczony za posrednictwem jakies listwy zabezpieczajacej. Zreszta wczesniej dzialal tam rok Pegasos1, a potem chyba ze 2-3 miesiace Pegasos2. Poprostu ktoregos dnia wrocilem z pracy, Pegasos wisial, zrobilem reboot i od tej pory do dzisiaj jest tak jak napisalem.
Ma ktos jakis pomysl? Ja juz niestety nie i mam tego dosyc. :(
Przy okazji - jak w ciagu kilku dni nie wykumam o co chodzi to pojawi sie ogloszenie:
"Sprzedam W PELNIE SPRAWNEGO Pegasosa2 G4/1000 z 256MB DDR, Voodoo3 2000 AGP, Voodoo4 4500 AGP. Co do reszty osprzetu to mozemy sie jakos dogadac, bo po tej przygodzie wiecej ami-platform juz nie planuje miec."