[#1] "Magazyn Amiga" - refleksje po latach
Hej, Dobrzy Ludzie, Amigowcy.
Powiedzcie mi, co - z pięknej czasowej perspektywy - sądzicie o "Magazynie Amiga" zarządzanym przez <szacun, czapka z głowy> Marka Pampucha. Co sądzicie o "Amigowcu"?
Które z tych pism było bardziej profesjonalne?

"Amigowiec" nie budził takich emocji, jak "Magazyn Amiga". Zatem chcialbym się na tym drugim skoncentrować.
Gadam czasami z takimi starymi ramolami, jak ja sam, którzy drżącymi ze szczęścia łapami, z nabożną czcią otwierali każdy kolejny numer "MA" i zaczynali lekturę od wstępniaka napisanego przez Pana Marka i newsów. A potem wgryzali się łapczywie w kolejne artykuły.
Gadam, no i spotykam się ze skrajnymi bardzo ocenami. Czasami chyba nawet dość histerycznymi i przeceniającymi rolę Pana Marka w tym, jak wyglądały koleje losu komputerów Amiga w Polsce.
No bo - na swój prywatny użytek wyodrębniłem trzy takie grupy, w tym dwie ekstremistyczne:
I - ludzie ufający tekstom w "MA" bezgranicznie, fanatycy wynoszący pod niebiosa Pana Marka i wszystko to, co raczył powiedzieć.
II -ludzie uważający, że Pan Marek jest zaślepionym fanatykiem i krzywdzi Amigę - poprzez swój hurraoptymizm, brak obiektywizmu i profesjonalnego podejścia.
III - neutralni luzacy, którzy używali Amig do pracy zawodowej, profesjonalnie. Trochę poirytowani nadmiernym optymizmem Pana Marka, wkurzający się na te pojawiające się w jego tekstach określenia typu "świrdołs95". "gwintows95" i tak dalej.

Generalnie, z socjologicznego punktu widzenia, najciekawsza jest ta grupa trzecia. Bo podzielona na dwie jeszcze podgrupy.
Na tych, którzy absolutnie nie zwracali uwagi na budowane przez Pana Marka klimaty i szukali na łamach "MA" tylko i wyłącznie informacji, opisów, kursów.
I na tych, którzy (jak ci pierwsi) szukali informacji, traktowali "MA" jako źródło wiedzy, ale przy okazji wściekali się na redaktora Pampucha i wytykali mu brak profesjonalizmu, niepotrzebne ataki na ludzi pracujacych na pc i makach. Ludzie z tej grupy często a gęsto sugerują, że Pan Marek (poniekąd niechcący) ośmieszał Amigę i ludzi używających jej profesjonalnie. Że niepoważnie się zachowywał, infantylnie nawet, że zamiast poważnie i solidnie określić rejony, w których Amiga istotnie była nie do pobicia, budował jakieś dziwne barykady i usiłował wmawiać, iż PC to żałosny złom, a każdy, kto pracuje na PC to frajer. I że jeszce przyjdzie czas, kiedy "piecykowcy" się rozpłaczą i przyjddą do nas, userów Amigi na kolanach. No i że taka właśnie postawa wystawiała Amigę na ostrzał drwin i kpin. I że Pan Marek, z całym szacunkiem, ale jednak zaszkodził Amidze. Bo nie potrafił wypośrodkować - powiedzieć po prostu i jasno, że w tym a tym Ami jest the best, a w tamtym i drugim, to lepiej jednak radzi sobie "komputer zgodny ze standardem IBM PC".

Dziś już dawno po krzyku, emocje opadły, temperatura waśni na linii Amiga - PC w okolicach zera. Zatem możemy spojrzeć z dystansem.
No i o to mi właśnie chodzi - jak Koledzy sądzicie - jaką rolę odegral Pan Marek i jego wizja Amigi? Wypromował Amigę, dał nam kopa, jesteśmy wszyscy "jego dziećmi"? Czy "zdołował Amigę, sprowadził ją do roli komputera niszowego, dla fanatyków bawiących tworzeniem kiczowatych demek i tandetnych muzycznych modułków"?

Z szacunkiem się kłaniam
Des

[#2] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #1

Jest parę przykładów szefów gazet/portali uznających się za bogów ale zauważ, że na MA wychowało się całe pokolenie osób, które obecnie trzymają się nadal amigi. Czy Marek Pampuch był amigowych bogiem ? Raczej nie, można było czytać to co napisał, możne było nie czytać. Pan Pampuch nie indoktrynował i dawał się wypowiedzieć innym osobom. Fakt, że w późniejszym okresie przejął wydawanie MA gdy gazeta chyliła się ku upadkowi można uznać za ładny romantyczny element historii amigowej. Już nie wspominając o zawale dzięki topaz.font w guide. Samą ocenę MA wystawic moze każdy kto ma większość wydań. Należy tylko zobaczyć jakie artykuły się czyta wiele razy, a do których się już więcej nie wraca. Na pewno nieistotnymi materiałami były opisy składanek CD na pecety oraz niektóre opisy spotkań amigowych (scenowych/ircowych etc.). Natomiast dużą część artykułów Pana Marka oraz innych członków czyta się z ciekawością teraz tak samo jak czytało się je wtedy (abstrahując od tego ze dzieje się tak dlatego, że amiga mało poszła do przodu :) )



Ostatnia modyfikacja: 13.03.2009 18:24:30
[#3] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@rzookol, post #2

Czytałem wszystkie Magazyny Amiga od deski do deski od czasu kiedy zacząłem je kupować, nie ominąłem bodajże żadnego numeru.

Wielki był mój żal kiedy okazało się że MA wraz z Panem Markiem schodzi ze sceny..

MA to było jedno z niewielu czasopism do których mogłem wracać bez przerwy, czasem potrafiłem cały dzień obłożyć się MA i czytać je bez końca.

Wstępniaki i ogólnie artykuły Pana Marka oceniam bardzo wysoko (pomijając tą nienawiść do PC - sam kiedyś wszędzie gdzie się dało pisałem pc suxx ;)).

Legenda odeszła, dobrze że nie odchodzi wraz z nią pamięć o niej.

[#4] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@rzookol, post #2

Mhm. Jasne, że całe pokolenie się wychowało (i kolejne pokolenia się wychowują) na "MA". Bo pismo jest bez wątpienia kultowe i tak dalej.
Mnie jednak w tym wszystkim chodzi o to, na ile trendy wyznaczane przez "MA" (w tym natrętna "propganda sukcesu") wpłynęły na pozycję Amigi w Polsce, jak to widzicie.

Z szacunkiem
Des

[#5] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #1

Zdecydowanie wypromował Amigę. Świadczy o tym żywotność tego pisemka (dotrwał nawet po 1999 roku). Do tego dochodzi zakres tematów poruszanych przez Magazyn Amiga - od prostych newsów do obszernych artykułów opisujących wiele dzedzin branży informatycznej i ściśle związanych z Amigą. Zawsze pełny profesjonalizm redaktorów piszących artykuły do MA dzięki czemu zachowany został bardzo wysoki poziom artykułów w tym czasopiśmie. Wiele ciekawych informacji ze świata amigowego opisywane na bieżąco. Marek Pampuch pokazał, że Amiga nie musi być komputerem niszowym, ma potencjał, bo przetrwał próbę czasu, może służyć do wielu zastosowań nie tyle demek, czy prostych gier. Marek Pampuch w późniejszym okresie wykupił od Lupusa pisemko, przez co pokazał, że potrafi wiele dla Amigi poświęcić. Front anty-pecetowy nie był w ogóle widoczny w tym piśmie. MA pokazywał tylko atuty Amigi jako platformy sprzętowej, nie stosował negatywnej kampanii (pomijając te obraźliwe określenia peceta, które to były po prostu grą słowną). Ja podziwiam upór, w jaki redaktorzy MA stali przy Amidze, bardzo się cieszę, że pismo przetrwało tak długo i zawsze dostarczało wielu rzetelnych informacji i pokazywało, że Amiga to coś więcej niż tylko komputer.

Ja pamiętam swój pierwszy numer MA - z opisem znakomitej gry Lemmins 2 the Tribes który czytałem z zapartym tchem.



Ostatnia modyfikacja: 13.03.2009 19:21:25
[#6] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@rzookol, post #2

Tak samo, jak na post numer dwa.
Powiadasz, że Pan Marek nie byl bogiem, że można było na przykład - nie czytać jego wstępniaków, jego artykułów i tak dalej. No ale to On budował tę całą otoczkę okołoamigową, to On ustawiał pozycję teo naszego ukochanego komputera. Dobrze robił, czy źle? Promował Amigę, czy spychał ją (niechcący) w niszowość?

Z szacunkiem
Des

[#7] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #6

A po co to w ogóle teraz roztrząsać? Trochę jak rozliczanie IPNu.

[#8] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@GumBoy, post #7

Bo ja wiem, po co? Ot tak, z powodow sentymentalnych, z socjologicznego zaciekawienia budzonego przez niewątpliwy fenomen, jakim jest "kult Amigi". Z zainteresowania tym, jakimi ścieżkami wędruje "informatyka alternatywna", jakie czynniki determinują takie a nie inne zainteresowanie nią.

Z szacunkiem
Des

[#9] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #8

Z powodów sentymentalnych nie wyciąga się głównie negatywnych aspektów. Tak mi się wydaje. No ale OK, przyjmuję do wiadomości odpowiedź.

[#10] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #6

Ja bardzo lubiłem MA, a same wstępniaki czytałem bardzo rzadko. Po prostu mi się nie podobały, a jeżeli w końcu je czytałem, to tylko wtedy jak nie miałem co robić, a aktualny numer był zczytany od deski do deski (z wyjątkiem wstępniaka).
Zwykłe artykuły pana Pampucha czytałem zazwyczaj, a do dzisiaj mam jego świetną książkę AmigaDOS, gdzie wyczerpujące opisy komend przydają mi się niekiedy przy używaniu Pega.
To co w MA oceniam krytycznie po latach, to cała nienawiść (sic!) do tego co nieamigowe, oraz nachalny i kłampliwy amirulezizm. Sądzę, że te dwa elementy tożsamości MA żyją do dziś w pewnym polskim amiportalu. I nadal trują.
Nie sądzę za to, aby MA powodował jakieś ośmieszenie Ami na zewnątrz - po prostu nikt kto Ami się nie interesował, nie czytał MA (zdecydowana większość moich znajomych nie miała Ami i mało kto z nich słyszał o czymś takim jak MA).
[#11] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #8

Cenię go za to, że wypromował w Polsce karty PPC. Dlatego tak dużo Polaków je obecnie ma. Dlatego też tak dużo Polaków jest w mosteamie. Był odpowiedzialny za rewolucję (w tamtych czasach malo rozumianą) na rzecz zmiany procesora co skutkuje dzisiaj tym, że amiga w dowolnej postaci się rozwija.

[#12] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@wali7, post #10

wali7 napisał(a):

> mam jego świetną książkę AmigaDOS,

Książka zaiste przednia. Dzięki niej między innymi wkręciłem się w coś więcej niż gry na mojej A500.

[#13] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Minniat, post #5

Hm, no zdaje mi się, że front "antypecetowy" jednak był. Dziś czytalem tekst, w którym Pan Marek powiadał, że na PC nie ma mowy o płynnej animacji. Że jak kto chce mieć kłopoty i pod górkę, to niech sobie kupi peceta. Albo, że - każdy kto przesiada się z Ami na PC, to frajer i zdrajca. Że np. niejaki (legendarny poniekąd) Miklesz, to zdrajca. Bo przecież (i tu długa lista dość wątpliwych argumentów). Albo odpowiedzi na listy czytelników takie: "mój kolega ma Pentium 120. Jak mam mu udowodnić, że moja Amiga1200/040/25Mhz jest lepsza?". No i odpowiedź redakcji - "pokaż mu w SysInfo ile ma Twoja Amiga flopsów i mipsów, pokaż mu Scalę i animacje Erica Schwartza". Oczywiście nie cytuję doslownie, ale w takie klimaty Magazyn Amiga leciał tak w okolicach 1998- 1999.
Nie jestem przekonany, że było to uczciwe stawianie sprawy.

Z szacunkiem
Des
Ps. Albo - całkiem kuriozalne pisanie w takim stylu: "z ostatnich doniesień wynika, że pecetowcy nie usłyszą tego, co chcieliby usłyszeć. Amiga nie upada, Amiga ma przed sobą tłuste lata". Zastanawiam się, czemuż to niby "pecetowcom" tak zależało na upadku Amigi? Czemuż chcieliby niby usłyszeć złe wieści o Amidze? Zdaje mi się, że generalnie mieli w dupie to, co się z Amigą stanie. Wrogość była jednostronna. Zdecydowanie.
Pps. Zaznaczam, ża ja nie osądzam, to raz. Dwa - że szanuję bardzo Pana Marka Pampucha. Chodzi mi - podkreślam - o to, jak widzicie sprawę, jak (i czy w ogóle) Pan Marek wpłynął na postrzeganie/miejsce Amigi.



Ostatnia modyfikacja: 13.03.2009 20:45:19
[#14] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@wali7, post #10

To co w MA oceniam krytycznie po latach, to cała nienawiść (sic!) do tego co nieamigowe, oraz nachalny i kłampliwy amirulezizm. Sądzę, że te dwa elementy tożsamości MA żyją do dziś w pewnym polskim amiportalu. I nadal trują. z ta roznica ze mps nawet amirulezizm uprawial z klasa w przeciwienstwie do "pewnego polskiego amiportalu".

[#15] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Fazior, post #14

Na tutejszym portalu też są rulezowcy, odporni na wszelkie argumenty.

[#16] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@GumBoy, post #15

Wiesz, no stara prawda - "znaj proporcjum, Mocium Panie" - czyli zależy, co komu do czego potrzebne. Chwilami też bywam odporny na niektóre argumenty Na przyklad upieram się, że można żyć bez AGA, i co za tym idzie, że A2000 po lekkiej rozbudowie jest fajną platformą dla amatorskiej (na dzień dzisieszy amatorskiej, bo kiedyś to ho, ho!) zabawy z LightWave chociażby.
Ale nieprzytomnym rulezowcem nie jestem, co widać choćby z mojej sygnaturki.

Z szacunkiem prawdziwym
Des

[#17] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #13

Aż takich siarczystych komentarzy to nie pamiętam. Teraz z ciekawości zajrzałem do archiwalnych numerów MA i widzę opis karty BVisionPPC i wiele merytorycznych artykułów. Jednak właśnie profesjonalnie napisane artykuły zapadły mi w pamięć niż jakieś zatargi z pecetowcami. W jednym nowszych numerów napisali na okładce "Amiga żyje" i to wskazywałoby jednak na to, że z dystansem podchodzili do Amigi.

pokaż mu Scalę i animacje Erica Schwartza

To akurat duży plus. Nie trzeba wspominać, że Amiga wspomagała wiele stacji telewizyjnych w tamtych czasach, bo nadawała się do tego wyśmienicie (tu nawiązanie do Scali). Eric Schwartz pozostał amigowcem do dzisiaj, a jego grafika i animacja jest ponadczasowa.



Ostatnia modyfikacja: 13.03.2009 20:52:54
[#18] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #16

No ale ja nie miałem zamiaru roztrząsać zasadności rulezowania, bo wiele razy już swoja opinię wyrażałem i dzisiaj akurat nie mam ochoty.

Nie mogę się natomiast zgodzić, jakoby rulezowcy byli tylko na jednym z dwóch polskich portali.

[#19] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@GumBoy, post #9

Nie wyciągam negatywnych aspektów. Staram się w miarę obiektywnie podejść do sprawy. No, ale wiesz - obiektywizm w socjolgii i atropologii kulturowej jest trudny. Wchodząc - jako obserwator - w zastany i uświęcony setkami lat tradycji układ, zakłócasz go. Powodujesz zachowania; budzisz reakcje; tworzysz nowe mechanizmy; jesteś twórcą nowej mitologii.

Się przypomina "Paragraf 22" Hellera.

Pamiętasz - Yossarian kiedyś rzucil plotkę, że Niemcy mają taką armatę - Lepigę, przy pomocy której mogą skleić całą eskadrę alianckich samolotów. No z palca sobie to wyssał w przypływie ataku dobrego/wisielczego humoru. A nastepnego dnia rano, usłyszał o Lepidze w oficjalnym komunikacie dowództwa

Z szacunkiem
Des

[#20] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Minniat, post #17

Minniat napisał(a):

> niż jakieś zatargi z pecetowcami. W jednym nowszych numerów
> napisali na okładce "Amiga żyje" i to wskazywałoby jednak na
> to, że z dystansem podchodzili do Amigi.

Jak dla mnie to jest właśnie dowód na przeciwny stan rzeczy.

> To akurat duży plus. Nie trzeba wspominać, że Amiga wspomagała
> wiele stacji telewizyjnych w tamtych czasach, bo nadawała się
> do tego wyśmienicie (tu nawiązanie do Scali).

Nie trzeba wspominać, że Amiga Nie wspomaga wielu stacji telewizyjnych, bo w tych czasach nie nadaje się do tego wyśmienicie.

I tak jakoś trochę by to kontrastowało z tym co napisałeś wcześniej (jakoby Amiga przetrwała próbę czasu, dzięki MA). MA upadło właśnie jak próba czasu dla Amigi się zaczynała a jego upadek był pierwszym dowodem na to, że Amiga próbę czasu oblała.

[#21] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #1

Pamiętam oczekiwanie nowego numeru - potem poszukiwanie go po kioskach :) a po zakupie hmmm droga do takiego miejsca 'gdzie nawet król chodzi piechotą' i prasówka.
Na pierwszy ogien szedł wstępniak potem testy sprzętu (to akurat kręciło i kręci mnie najbardziej). A dalej to już szło łatwo - od deski do deski.
Teraz po latach często zerkam do MA z dwóch powodów: jeden to taki, że teraz doczytuję sobie o sprzęcie na który nie było mnie kiedyś stać (karty GFX, karty turbo itp), drugi to taki, że przeglądam sobie cenniki firm działających na poletku amigowym - porównując je do obecnych realiów. I w sumie jest jeszcze trzeci powód po prostu lubie poczytać po raz n-ty i poczuć klimat starych dobrych czasów.
Reasumując bardzo miło wspominam czas spędzony na lekturze tego czasopisma; w czasach gdy internet był tylko dla wybrańców to właśnie owo pisemko łączyło mnie ze 'światem amigowym'.
Co do pana MPSa to cieszę się, że taki człowiek był i robił to co robił. Osobiście poznalem go na jednym party i zdziwiło mnie jak w takim 'człowieczku' mieści się tyle energii :). Co do stwierdzenia 'dzieci MPSa' to troszke powiedziane na wyrost. IMO każdy posiada taki organ jak mózgownica po to by go używać, nie służy on tylko jako odważnik podczas utrzymywania równowagi - tym samym czytający powinni 'przetrawić' wszytskie treści i zając swoje stanowisko. Chociaż przyznam, że zgadzałem się w kilku kwestiach z red. nacz. (ba, nadal się zgadzam) dla przykładu ten wstępniak o wizycie papieża i konsekwencjach jakie owa sytuacja wywiera na ludziach zyjacych w odwiedzanym mieście - Polska - kraj absurdu, kocham ją bo kocham monty pythona :)

[#22] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@GumBoy, post #15

W sumie wolno im.
Co do tego, że zawsze znajdą się jakieś oszołomy to raczej mgr.em być nie trzeba. Ot, taka ludzka natura - suma sumarum tak jest zabawniej, czasami ciężko, ale zabawniej.

[#23] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@11MASTEr, post #22

Patrz post #18.

[#24] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@GumBoy, post #20

GumBoy napisał(a):

> > To akurat duży plus. Nie trzeba wspominać, że Amiga
> wspomagała
> > wiele stacji telewizyjnych w tamtych czasach, bo nadawała się
> > do tego wyśmienicie (tu nawiązanie do Scali).
>
> Nie trzeba wspominać, że Amiga Nie wspomaga wielu stacji
> telewizyjnych, bo w tych czasach nie nadaje się do tego
> wyśmienicie.
Obecnie to by być trzeźwo myślącym to nie nadaje się do niczego użytecznego. W czasach które dot. ten wątek ami pomagała i to bardzo.

> I tak jakoś trochę by to kontrastowało z tym co napisałeś
> wcześniej (jakoby Amiga przetrwała próbę czasu, dzięki MA). MA
> upadło właśnie jak próba czasu dla Amigi się zaczynała a jego
> upadek był pierwszym dowodem na to, że Amiga próbę czasu
> oblała.
Może i oblała (w takim razie co my tutaj robimy?! nekrofilię?), ale przyznaj, że dzięki MA moment ten znacząco się odwlekł.

[#25] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@GumBoy, post #23

Czytałem no i? Nawet post #15.
To nie mogę wyrazić własnego zdania?

[#26] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@11MASTEr, post #24

Ha, no tu właśnie (Scala) są te fajne ścieżki prowadzące Od Do.
Od pierwszych prób i wresji na Ami, do dzisiejszych pecetowych odsłon danego programu.
Akurat Scala jest fajnym, doskonałym wręcz przykładem. Dzisiesze wersje Scali, pod Widowsami pracujące, to kombajn taki, że głowa boli. No cudeńko, jak dla mnie, w mojej branży, to program po prostu IDEALNY. Z e względu na Scalę mam na służbowym Maku postawione okienko dla Windows.

No, ale Scala nie byłaby takim cudem, gdyby nie Ami, heh.

Ciągle jednak brak odpowiedzi na zasadnicze pytanie - Pan Marek szkodził, czy tez przeciwnie wręcz?

Z szacunkiem
Des

[#27] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@11MASTEr, post #25

Możesz. Ale odpowiadasz na mój post, a interpretujesz go źle.

[#28] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@11MASTEr, post #24

11MASTEr napisał(a):

> Obecnie to by być trzeźwo myślącym to nie nadaje się do niczego
> użytecznego. W czasach które dot. ten wątek ami pomagała i to
> bardzo.

Ale ja nie mówię o czasach których dotyczył. Mówię o rzekomej przetrwanej próbie czasu.

> Może i oblała (w takim razie co my tutaj robimy?! nekrofilię?),

Bawimy się w hobby. Są na przykład tacy, co zbierają stare pistolety i sie nimi fascynują, ale nie mówią, że przetrwały próbę czasu.

> ale przyznaj, że dzięki MA moment ten znacząco się odwlekł.

Jeśli mam być szczery, to uważam, że raczej odwlekł się moment w którym polscy użytkownicy sobie to uzmysłowili, a nie sam moment przegrania próby czasu przez Amigę. Przecież na sytuację Amigi w świecie informatyki MA miał znikomy wpływ.

[#29] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #26

Des napisał(a):

> Ciągle jednak brak odpowiedzi na zasadnicze pytanie - Pan Marek
> szkodził, czy tez przeciwnie wręcz?

Może nikt nie ma ochoty na rozwodzenie się nad człowiekiem, który z amiśwatka odszedł dawno temu. Poza tym jest piątkowy wieczór, więc ruch na portalach niekoniecznie musi być wzmożony.

[#30] Re: "Magazyn Amiga" - refleksje po latach

@Des, post #26

Ciągle jednak brak odpowiedzi na zasadnicze pytanie - Pan Marek szkodził, czy tez przeciwnie wręcz?

A jakież to ma dzisiaj znaczenie, po 11 latach od ostatniego numeru Magazynu Amiga i odejściu pana Marka z amigowego świata? Dzielenie włosa na czworo...

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem