Scandoubler jest urządzeniem, które umożliwia podłączenie Amigi do dowolnego monitora PC pracującego w standardzie VGA (również SVGA), zapewniając przy tym przyzwoitą jakość obrazu. Tyle można napisać w skrócie o tym akcesorium, jednak w poniższym tekście postaram się przybliżyć jego możliwości.
Każda Amiga w założeniu miała pracować w trybie PAL bądź NTSC - zależało to od kraju, w jakim komputer był sprzedawany. Są to tryby o częstotliwości odświeżania poziomego około 15 kHz, podczas gdy dolną granicą odświeżania, jaką akceptują klasyczne monitory PC, jest 31 kHz - czyli częstotliwość ok. dwa razy wyższa niż standardowo oferuje nasz komputer. Stąd podłączając Amigę przez złącze RGB do takiego monitora za pośrednictwem specjalnego kabla, nie uzyskamy żadnego obrazu. Monitor nie wyłapuje tak niskiej częstotliwości odświeżania.
Wraz z pojawieniem się chipsetów ECS oraz AGA nastała możliwość podłączenia Amigi, poprzez przelotkę VGA, do monitora od PC. Jednak nie był to już tryb PAL, a specjalnie generowany tryb o częstotliwości umożliwiającej pracę z monitorem VGA. Niestety takie rozwiązanie niosło ze sobą pewne ograniczenia. Chipset AGA, pracując w trybie 31 kHz i z dużą liczbą kolorów (która dodatkowo została zredukowana dla niektórych trybów), jest bardzo powolny. Dodatkowo gry i programy napisane "pod PAL" nie dadzą się uruchomić. Praktycznie każdy program do połowy lat 90-tych pracował właśnie w tym trybie. Mogliśmy zapomnieć o możliwości zagrania w naszą ulubioną grę. Długotrwała praca z taką częstotliwością powodowała mocne nagrzewanie się chipsetu, a co za tym idzie niestabilną pracę komputera. O ile z ostatnim problemem mogliśmy sobie poradzić stosując prosty radiator, o tyle pozostałe problemy były nie do ominięcia w domowy sposób. Pierwsze scandoublery powstały na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Były to wówczas urządzenia wewnętrzne, w postaci karty wpinanej do slotów ZORRO, a przez to zarezerwowane tylko dla dużych Amig.
Recenzowany egzemplarz zakupiłem w krakowskiej firmie ELBOX, która funkcjonuje do dziś. Do scandoublera dołączona jest dość lakoniczna instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna. Sprzęt jest zapakowany, jak to w tej firmie bywa, w małe, kartonowe pudełeczko z opisaną zawartością. Scandoubler jest urządzeniem zewnętrznym, czyli jego montaż nie wymaga rozbierania komputera. Ma dość spore wymiary - 9,5 cm x 5,5 cm x 2 cm, co może być dość kłopotliwe, gdy chcemy dosunąć nasz komputer do końca biurka. Takie gabaryty posiadają jednak swoje uzasadnienie. Po rozebraniu okazuje się, że nasze urządzenie nie jest wykonane w całości w technologii SMD, zaś układy są dość luźno rozmieszczone na płycie drukowanej. Najbardziej rzuca się w oczy układ programowalny z rodziny MACH umieszczony w podstawce. Nad układem widoczne są dwa podłużne gniazda - to w nich montujemy pamięci ZIP umożliwiające dodanie funkcji Flicker-Fixera. Zastosowany układ PLL generuje piksele, zapewniając przy tym pełną kompatybilność ze wszystkimi chipsetami - OCS, ECS, AGA oraz standardami VIDEO (PAL, NTSC). Teoretycznie przenosi on pełną, 24-bitową paletę kolorów (16 mln) bez żadnych strat czy ograniczeń palety. Urządzenie testowałem również z genlockami i także w tym przypadku obyło się bez żadnych problemów. Scandoubler nie koliduje z żadnym innym urządzeniem (czego nie można powiedzieć o wersji wewnętrznej z nakładką na układ GARY). Na płycie głównej widnieje napis "MV1200", co pozwala się domyślać, że Elbox wytwarzał scandoublery na licencji firmy "ACT Elektronik" - producenta m.in. bliźniaczego modelu scandoublera.
Pierwsze wrażenie po wyjęciu scandoublera z pudełka jest jak najbardziej pozytywne. Rzuca się w oczy mocno wyeksponowane logo firmy oraz dwie kontrolki sygnalizujące stan pracy. Z jednej strony obudowy jest gniazdo żeńskie RGB, które wpinamy do portu Amigi, z drugiej gniazdo VGA do podłączenia monitora (scandoubler pełni też rolę przelotki VGA). Obok gniazda VGA mamy zworkę oraz dokładny potencjometr tzw. hellitrim służące do kalibracji w celu uzyskania jak najlepszej jakości wyświetlanego obrazu. Zworka służy do "blokowania" nastawień potencjometru.
Podłączyłem scandoubler do Amigi (oczywiście uprzednio odłączając zasilanie komputera i monitora, by ustrzec się ryzyka spalenia któregoś z urządzeń), przykręciłem śrubki, aby nie wypiął się podczas pracy i włączyłem cały zestaw. Przez dłuższą chwilę ekran był czarny - w przypadku monitora RGB, Workbench już dawno wyświetlałby się na ekranie. Wyłączyłem całość, podłączyłem ponownie i efekt ten sam - monitor "nie łapie synchronizacji" zaś sygnalizująca jego stan pracy kontrolka świeci się w trybie "Stand by"... Po chwili jednak obraz pojawił się. Przyczyna, jak się okazało, była prozaiczna - scandoubler był nienagrzany - nie miał właściwej temperatury pracy. Kolejnym elementem, z którym musiałem się uporać, był brak dostatecznej ostrości. Małym płaskim wkrętakiem przekręciłem delikatnie potencjometr, aby uzyskać właściwy obraz. Jeśli w trakcie strojenia obrazu wyczujemy opór, oznacza to iż skończył się zakres potencjometru i należy spróbować przekręcić go w drugą stronę. Naturalnym zjawiskiem jest też trzęsienie się obrazu przez kilkadziesiąt sekund zaraz po uruchomieniu... Obraz jest już ładny, możemy działać.
|
|
Do tej pory korzystałem z rozdzielczości PAL Hires - taki tryb używałem na monitorze Phillips CM883S. Obecny mój monitor to Dell CRT. Obraz wyświetlił się, czyli scandoubler spełnił swoją rolę - podbił częstotliwość do zakresu "widocznego" dla monitora VGA. Ciekawe jest to, że praca scandoublera nie jest sygnalizowana żadną kontrolką, chyba, że używamy wbudowanego Flicker-Fixera - wówczas świeci się dioda sygnalizująca pracę tego modułu. Po włączeniu, obraz nie jest wyświetlany na całym ekranie, należy go rozciągnąć manualnie za pomocą ustawień w menu monitora. Niestety wpływa to znacząco na jakość obrazu - piksele stają się mocno widoczne (zazwyczaj nie uda się też uzyskać obrazu na całym ekranie). Lepiej pozostać przy mniejszym, ale znacznie lepszym jakościowo obrazie. Praca w systemie NTSC także nie sprawia problemów. Tryby 31 kHz (Multiscan) również są wyświetlane prawidłowo. Dla trybów VGA scandoubler jest przezroczysty. Po prostu przepuszcza je, sygnalizując to świecącą na czerwono kontrolką "BY-PASS".
Mój scandoubler jest wersją bez FF. W przypadku włączenia obrazu z przeplotem (interlace), ekran mocno mruga, co staje się uciążliwe. Na szczęście rozbudowa scandoublera o Flicker-Fixer jest jak najbardziej możliwa. Ogranicza się to do odkręcenia dwóch śrub, zdjęcia plastykowej obudowy, wepchnięciu dwóch układów do właściwych gniazd i założeniu zwory, ale... No właśnie. Układy pamięci ramki, które powinniśmy zamontować, są bardzo trudno dostępne. Ich oznaczenia to: OKI 518222Z-30 lub 518221Z-30. Literka "Z" oznacza typ obudowy ZIP, a liczba po niej, w naszym wypadku 30, to czas dostępu wyrażony w milisekundach. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby zastosować też układy z oznaczeniem 25. W przypadku braku układów w obudowie typu ZIP, możemy poszukać w innej wersji obudowy i wykonać jakiś prosty adapter. Sam producent Scandoublera już nie posiada tych układów. Takie kostki można czasem znaleźć w archaicznych, specjalizowanych kartach graficznych od PC. Sam jednak szukam od dłuższego czasu i wiem, że to nie takie proste. Jednak warto się w nie zaopatrzyć - w trybach interlace uzyskamy wysokie rozdzielczości i przyzwoitą szybkość układów AGA (jak na możliwości tego układu).
|
|
Jak wspomniałem, jakość obrazu jest dość dobra, niemniej jednak nie liczmy na ostrość jak w dedykowanym monitorze PAL. Scandoubler, mimo tego, że wykorzystuje najlepszy port, czyli RGB, jest dodatkową przeszkodą na trasie: chipset-monitor. Najbardziej rzucającym się w oczy uchybieniem w wyświetlanym obrazie są widoczne pionowe pasy. Najlepiej je widać, gdy na ekranie jest wyświetlany jednolity kolor. Na załączonych zdjęciach widać różnicę. Patrząc na obraz ze scandoublera da się zauważyć, że zawiera on znacznie mniej szczegółów niż PAL. Jakość oceńcie sami.
Jeszcze przed zakupem urządzenia spotkałem się z opiniami jego użytkowników o dużym apetycie scandoublera na prąd, wydawało mi się to śmieszne (ostatecznie ile prądu może pobrać takie pudełko), jednak już krótka eksploatacja potwierdziła tą przypadłość - scandoubler pochłania energię w zadziwiającym tempie. Zasilanie 5V pobierane jest z portu RGB (nie ma zewnętrznego zasilacza). Wydawać się może, że port nie jest zbyt wydajny prądowo. Jeśli posiadamy Amigę 1200, rozszerzoną o kartę turbo, twardy dysk i inne dodatki to prądu na scandoubler może być zbyt mało i mogą występować zawieszenia systemu (scandoubler naprawdę się mocno rozgrzewa podczas pracy). Warto pomyśleć nad wydajniejszym zasilaczem.
Wraz z "upospoliceniem się" monitorów LCD postanowiłem, iż sam taki nabędę. Mając dobre doświadczenie z marką DELL, pokusiłem się o LCD tej samej firmy - model: D1702FP. Niestety jak się okazało, nie był to do końca trafny wybór. Monitor nie synchronizował się ze scandoublerem. Najbardziej prawdopodobna przyczyna to minimalnie za niska częstotliwość odświeżania wychodząca z komputera. Kupując monitor LCD do naszej Amigi należałoby sprawdzić czy współgra z komputerem. Jak widać, monitory LCD są bardziej wybredne niż wymierające już CRT. Nie jest to przypadek jednostkowy. Spotkałem się już z przypadkami niedziałania scandoublera z monitorami LCD, w których tryby DblPAL, DblNTSC itd. wyświetlane były prawidłowo.
|
|
Scandoubler jest produktem niezawodnym. Przez cały okres eksploatacji nie miałem z nim żadnych problemów. Nigdy nie odmówił posłuszeństwa. Obudowa sprawia wrażenie solidnej. Całość zmontowana na jednej płycie - brak jakichkolwiek połączeń przewodami mogącymi się uszkodzić (tak, jak to ma miejsce w produkcie SCANDEX). Prawidłowa eksploatacja wróży długą żywotność, co przy coraz mniejszej liczbie monitorów PAL ma znaczenie.
Scandoubler swój debiut miał w połowie 1998 roku i już wtedy był dość drogim urządzeniem. Co ciekawe różnica w cenie między wersją FF a wersją standardową wynosiła ponad 100 zł. Czyżby przestarzałe już wtedy układy OKI były tak drogie? Dodam, że karty wpinane w slot AGP były już standardem w nowo zakupionym komputerze. Obecnie scandoublery nie są zbyt częstymi gośćmi na polskich serwisach aukcyjnych. Jeśli już jakiś model się tam pojawi, to jego cena oscyluje zazwyczaj w okolicach 500 zł.
Do najważniejszych zalet opisywanego scandoublera można zaliczyć:
Wady: