@vimothep,
post #1
Cóż mogę napisać... Zawsze jest pozytywne, gdy ktoś coś robi zamiast nie robić. :)
Przesłuchałem sobie na razie wyrywkowo (tylko parę utworów w tle poleciało) i do samego brzmienia zastrzeżeń nie mam (słucham na kolumnach). Jednak jako człowiek, który ma silne ADHD, nie ma po prostu opcji, żeby mi ten gatunek podszedł. Dwie rzeczy, których zazwyczaj unikam - "ambient" i "cinematic". Nic na to nie poradzę, że nie trawię ambientu ani zbyt "podniosłych" konstrukcji. Nie wiem nawet jak to określić - wyobrażam sobie, że Ty, jako autor, chcesz żeby ktoś się w Twojej muzyce zagłębił, poczuł ją, wyobraził sobie różne rzeczy itd. I z obserwacji wiem, że pewnie osiągnąłeś cel i niejeden słuchacz będzie zadowolony, bo wiele osób taką muzykę lubi i słucha na co dzień. Ja natomiast wolę energię, zmiany, niespodzianki itd.
Myślę, że to jest tak, jak w każdej innej muzyce - oceniać powinien miłośnik gatunku. Normalnie jest tak, że np. zespoły rockowe oceniają miłośnicy rocka, jazzowe - jazzu itd. Gdyby utwory jazzowe oceniali fani disco, to pewnie nawet najlepsze kapele dostałyby max 2 punkty na 5 możliwych. Ale o dziwo w muzyce tworzonej przez "komputerowców" (tudzież scenowców) przyjęło się (niekiedy), że mają oni tworzyć muzykę może nawet nie dla wszystkich, ale uniwersalną - tak, żeby zadowolić jak największą liczbę odbiorców. A tak się nie da. Jeżeli więc rzeczywiście tworzysz to, co lubisz (a nie starasz się np. tworzyć, żeby wpasować się w jakiś trend), to plus za to i nie mnie oceniać muzykę w stylu, którego osobiście nie słucham.
Chętnie natomiat poczytam sobie jakich instrumentów użyłeś itd.