@recedent,
post #65
Zdecydowanie tak, każdy sobie ocenia to sam. Tu chodzi o robienie swojego życia lepszym, a nie o samoumartwianie.
Byłem dosyć zaskoczony, gdy mieszkałem w USA, jak bardzo na maksa wykorzystuje się to co już jest, bez parcia na modernizację za wszelką cenę. Może to być postrzegane jako pewien rodzaj konserwatyzmu, czy może nawet zacofania, ja jednak myślę, że jest to jedna z przyczyn potęgi tego państwa.
Co do eko, to ja często łączę ze sobą dwa słowa zaczynające się tak samo: ekologiczny i ekonomiczny. Lubię naprawiać stare rzeczy i dawać im drugie życie, a jednocześnie nie wydawać niepotrzebnie kasy na coś nowego, a w takiej sytuacji niepotrzebnego. Oszczędzanie na energii też ma sens, przykładowo kosztujące jakieś 30 tyś złotych ekoulepszenia w mim domu (było to (1) na etapie budowy, (2) 9-8 lat temu, teraz wyszłoby drożej) spowodowały, że za ogrzewanie gazem (CO i CWU) 120 metrowego budynku płacę rocznie niecałe 2000 zł (rok w rok wychodzi podobnie). Temperatura zimą 22-23 stopnie C. Myślę, że już się zwróciło.
A na co wydaję zaoszczędzone pieniądze? M.in. na Amigi i inne fajne rzeczy :)