Swoją przygodę z Amigą zacząłem w 1994 roku od "gołej" Amigi 1200, która jak na ten czas była całkiem miłym sprzętem. Szybko jednak granie z dyskietek zaczęło się nudzić, rodzice dokupili mi więc do niej najpierw dysk, następnie zaś napęd CD. Chyba każdy kto miał Amigę z dyskiem wie, że w takiej konfiguracji szybko zaczyna brakować pamięci - po pewnym czasie "wiercenia dziury w brzuchu" ojciec zainwestował w niewielkie rozszerzenie pamięci, które znacząco poprawiło wydajność komputera. W okolicy 2000 roku już z własnych oszczędności zakupiłem kartę turbo Elbox 1230, którą parę lat później zamieniłem z dopłatą na tytułowe Apollo 1240.
Wspomniana karta procesorowa mimo niezbyt dobrej opinii jest według mnie godna uwagi. Ma swoje przypadłości (w większości związane z kiepskimi podstawkami pod układy MACH), niemniej ma też zalety - użytkownicy kontrolerów FastATA mogą się cieszyć z lepszego niż na innych kartach transferu. Mój egzemplarz miał też wadę, która mi bardzo przeszkadzała - bardzo głośny układ chłodzenia. Składał się on z niewielkiego radiatora z jeszcze mniejszym wentylatorem wiejącym "w bok". Wydajność tego rozwiązania była niewielka (jednak wystarczająca), natomiast nie do zaakceptowania był dla mnie bardzo wysoki dźwięk generowany przez ten wentylator. Postanowiłem zatem coś na to poradzić, czego efektem jest chłodzenie pasywne prezentowane w artykule.
Do wykonania chłodzenia użyłem następujących komponentów:
Wykonanie chłodzenia wymaga pewnych zdolności manualnych, jednak moim zdaniem jest w zasięgu niemal każdego, nawet niezbyt uzdolnionego, Amigowca. Montaż rozpocząłem od odtłuszczenia procesora oraz elementu który oryginalnie przylegał do układu graficznego, a w naszym przypadku do procesora 68040. W komplecie są 2 takie elementy przeznaczone oryginalnie dla różnych kart graficznych, ja użyłem wariantu niższego, który dodatkowo ma większą powierzchnię przylegania. Część zamontowałem na termoprzewodzącej taśmie klejącej starając się go przykleić bliżej górnej części procesora, niemniej tak, żeby żadna część elementu nie "wisiała" w powietrzu. Takie ustawienie pozwoliło na montaż radiatora w oryginalnej obudowie. Następny etap zajął najwięcej czasu - należało przykręcić górną część do uprzednio zamontowanej na procesorze części dolnej oraz tak ją dociąć, aby nie kolidowała z żadnym elementem zamontowanym w Amidze (stacja dysków oraz złącza: zasilania stacji i diód LED), a także spiłować górną część w celu umożliwienia montażu klawiatury na miejscu. Ta część modyfikacji zajęła najwięcej czasu oraz wymagała kilkukrotnych poprawek, szczególnie jeśli chodzi o podpiłowanie górnej części. Po uzyskaniu zadowalającego efektu postanowiłem jeszcze między elementy włożyć rurkę cieplną oryginalnie łączącą 2 radiatory.
Efekt montażu chłodzenia można zobaczyć na zdjęciach. Na pewno dało się zrobić to lepiej, niemniej efekt jest dla mnie wystarczający, chłodzenie nigdy mnie nie zawiodło - taśma trzyma się procesora bardzo dobrze mimo już niemal 10 lat użytkowania oraz jeżdżenia z Amigą na przeróżne zloty, transfer ciepła jest wystarczający (radiator nagrzewa się natychmiastowo), zaś samo chłodzenie mieści się w oryginalnej obudowie "desktop". Polecam takie rozwiązanie każdemu, kto ceni sobie ciszę i nie boi się własnoręcznych przeróbek komputera.