Piękna data w dzisiejszym kalendarium skłania do refleksji i kolejnego powrotu do przeszłości. Jak dla mnie ta informacja była ogromnym szokiem. Jednak to co działo się później to już była prawdziwa epopeja i dobry materiał na film. Sam pogubiłem się gdzieś w okolicach "Amino, KMOS", a potem nie ogarniałem co się dokładnie stało. Miałem tylko wrażenie celowego działania ubicia i uśmiercenia lubianej marki. Czy tak było ? Tego nie wiem. W każdym razie można dziś wypić za trupa Commodore.